To jest stara wersja strony!


Dżennowie

Dżennowie są rasą, która przybyła na Ynev z innej sfery egzystencji. W obecnych czasach (lata 3600 i późniejsze) stanowią nierozerwalną jedność z ludzką rasą, przez wieki zasymilowali się kulturowo, starając się przy tym zachować czystość krwi. To właśnie z ich związków z uchodzącą z południa ludnością kyriańską narodzili się dżadyjczycy. Dżennowie przybyli na Ynev tocząc wieczną wojnę z amundami, istotami z ich sfery egzystencji, które unicestwiły swój i dżennów świat. Obie te rasy pojawiły się wśród nieprzebytej dżungli, zamieszkiwanej przez Elfy. Ich technologia i wiedza wytworzyła najdoskonalszą broń , której magia elfów nie była w stanie stawić czoła. Przez tysiąclecia toczone zmagania zmieniły gęste lasy w morze piasków. Dżennowie i amundowie zapomnieli o swej wielkości, o swej cywilizacji. Gdy ci drudzy zamknęli się w najbardziej niedostępnych rejonach pustyni, dżennowie postanowili żyć wśród ludzi. Obecnie rody dżennów odgrywają największą rolę w politycznym i gospodarczym życiu ludów pustyni. Dla dżadyjczyków dżennowie są istotami wzbudzającymi strach swą bezlitosną logiką i pozbawionym emocji kalkulowaniem. Ich cele, działania, są dla nich niezrozumiałe. Dżennowie są nieobliczalni. Nie okazują żadnych emocji, choć z reguły w swych działaniach przejawiają pewną dobrą wolę (przynajmniej tak to widzą dżadyjczycy). Zresztą ci ostatni przejęli bardzo dużo od dżennów. Elementy kultury, panteon bóstw i wiele innych rzeczy. Zewnętrznie dżennowie niczym nie różnią się od ludów Dżad. Ciemnobrązowa karnacja skóry, kruczoczarne, kręcone włosy, duże, błyszczące oczy. Zwyczajem ich jest przesadne przestrzeganie higieny i pogarda dla istot nieczystych (tu w sensie dosłownym).

Pojawienie się Dżennów na Ynevie ginie w pomroce dziejów. Ci, którzy pojawili się na kontynencie byli resztką uciekinierów ze swej sfery egzystencji, która ratowała skórę chroniąc się przed wyniszczającą ich wojną. Wojną toczoną z Amundami. Niestety ci drudzy zdążyli już wtedy na dobre zadomowić się wśród nieprzebytych puszcz Elfich Lasów i posprzeczać z pierwotnymi mieszkańcami. Czasy były niespokojne, na północy kontynentu Kyrianie zmagali się z wewnętrznym rozkładem swego imperium i nieliczni na razie emigranci wędrowali na południe kontynentu… Elfi wojownicy nie mogli podołać sile magii Amundów, ani orężowi i taktyce Dżennów. Wojenne kleszcze zaciskały się coraz bardziej, nawet bohater piątej ery, Tallaren, twórca Smoczego Związku, mimo krwawych ofiar wśród elfów, nie zdołał przełamać naporu najeźdźców… Potężna magia słów mocy z jednej strony (Dżennowie) i magia sakralna równie niszcząca z drugiej (Amundowie), powoli, acz skutecznie, przemieniała zielone lasy w piaszczyste wydmy (mędrcy powiadają, że oba ludy mają wiele wspólnego ze sferą żywiołu ziemi).

Wojny trwały nieprzerwanie kilka tysięcy lat, przez ten czas cywilizacja elfów została całkowicie unicestwiona, zostali tylko nieliczni, związani straszliwą przysięgą krwi. Kolejne pokolenia elfów przekazywały sobie legendy o Straceńcach, elfich wojownikach przesiąkniętych złą magią pustyni, którzy ślubowali stać się zgubą dla bezlitosnych najeźdźców. Elfy Pustynne, bo tak też nazywały ich młodsze rasy, były ludem na wpół oszalałym i żyjącym w ciągłym napięciu. Budzili postrach w każdej żywej istocie, jak znalazła się na ich ziemi… Lecz co działo się w tym czasie z Amundami i Dżennami?

W końcu środowisko zostało przemienione magia obu ludów w takie, które najbardziej odpowiadałoby zarówno jednym, jak i drugim (Taba el Ibara jest magiczną pustynia w przeciwieństwie do innych, naturalnych na kontynencie). Amundowe byli narodem przesiąkniętym złem i dekadencją, gdzie kult piękna graniczył z obsesją, a zdrowy rozsądek uważany był za ułomność duchową. Nadrzędną wartością Amundów były emocje. Zawsze uczucia i to najbardziej gwałtowne kierowały życiem tego narodu. Silna kastowość była najbardziej naturalnym systemem społecznym dla takich istot…

Dżennowie różnili się od Amundów jak ogień i woda. Rasa wybitnie inteligentna, trzymająca swe emocje w ryzach. Nikt nie może powiedzieć, żeby Dżenn był impulsywny. Owszem może uczynić cokolwiek, co ludzkiemu obserwatorowi wyda się afektem, lecz naprawdę będzie to wynikało z logicznych konsekwencji…. Logika, wyciąganie wniosków, panowanie nad zmysłami, niewiarygodna pamięć (coś jak mentaci z Diuny) - to cechy każdego, przeciętnego Dżenna…

Legenda opowiadająca o założeniu emiratu Abadny, mówi jak pewnego dnia Dżenn wracający z wyprawy do swego pałacu nie zastał swej kobiety, gdyż miejscowy emir zabrał ją do siebie. Spytał tylko spokojnie służbę (ludzi), dlaczego nie zareagowali? (nie mieliby szans, emirowi towarzyszyło wielu zbrojnych, a on sam chroniony był magią). Co uczynił Dżenn? Dał im czas, aby pożegnali się z rodzinami, odprawili modły, podwiązali brody chustami i poucinał im głowy… (logiczna konsekwencja??, dla ludzi mógłby się wydać okrutnikiem).. Pojechał samotnie na dwór emira i podał się za wędrownego kaznodzieję. Dopiero przed obliczem władcy wyjawił kim jest i wyjął broń. Emir rozkazał ochronie zabić śmiałka, lecz ten posługując się Słowem Mocy sprawił, że zapomnieli swych doświadczeń, stali się na powrót niemowlętami… Emira przeklął i uczynił go żebrakiem, poczym wyszedł na taras pałacu i zebranej ludności oświadczył iż odtąd on i jego potomkowie będą władać tymi ziemiami, z 3 powodów: taka jest wola bogów, taki jest wyrok losu i taka jest jego wola (po raz trzeci użył słowa mocy).. Od tego czasu przez tysiąclecia jego ród sprawuje władze w Abadanie.

Dżennowie w przeciwieństwie do Amundów wybrali drogę asymilacji. Ci drudzy schronili się w najgłębsze obszary pustyni nękani bratobójczą wojną (powstanie kapłanów Amhe Ramuna, ogromne rzeźie wśród ludu i Pierwsza Wojna Manifestacji - zakończona unicestwieniem ziemskiej powłoki boga oczywiście przez Dżennów). Dżennowie na początku zaczęli mieszać swą krew z ludzką rasą, jednak rozczarowali się swymi potomkami, którzy utracili większość ich mocy i lotność umysłu. Dlatego też wprowadzili ogromną surowość w kontaktach seksualnych z ludzką rasą (Dżadyjczycy są właśnie ludem spłodzonym przez Dżennów).

I tak nieczystym jest każdy, kto miał kontakt seksualny z ludzką kobietą (czy mężczyzną), z dżennem, który wcześniej miał kontakty z inną rasą, a także z każdym dżennem, którego rodzice (dziadkowie, pradziadkowie) mieliby taki kontakt.

Łączyło się to nie tylko z wewnętrznym poczuciem, ale z utratą mocy (energia Od, identyczna jaką władają Aquirowie). Energia Od umożliwia korzystanie ze Słów Mocy. Niestety do dziś tylko kilkadziesiąt rodzin Dżennów pozostało nieskalanymi (jedyni władcy Abadany, Abu Baldek i El Quisarmy). Reszta to Dżennowi skalani, którzy już nigdy nie będą mogli panować nad energią Od.

Czym różni się Dżenn od człowieka? Fizycznie praktycznie niczym, są tylko wyżsi od przeciętnych Dżadyjczyków, lecz ani karnacją, ani wyglądem nie odbiegają od normy. Natomiast mentalnie różnią się pod każdym względem .

Obecnie Dżennowie zwykle skupiają się w bogatych rodzinach kupieckich , czy szlacheckich na Ibarze. Są właścicielami banków, zakładów jubilerskich, szkół i skryptoriów i innych dochodowych instytucji. Dżennowie nie obnoszą się ze swoim pochodzeniem, starają się maksymalnie upodobnić do przeciętnych dżadyjczyków, aczkolwiek zawsze ubierają się wykwintnie, nadmiernie (wg ludzi) przywiązują wagę do czystości (tej dosłownej i duchowej). Kupują rzeczy najwyższej jakości i są brutalnie logiczni. Dżadyjczycy bardzo szanują Dżennów, choć nieco się ich boją, lecz cenią ich za dobrą wolę, gdyż takim uczuciem jest ta rasa przepojona (w przeciwieństwie do Amundów). Nie jest prawdą iż Dżennowie nie mają uczuć. Sprawują nad nimi kontrolę to fakt, lecz jeśli Dżenn kocha, nienawidzi, szanuje, czy pogardza, to czyni to całym swoim jestestwem i nigdy (!) nie zmienia swego uczucia (co dla ludzi jest niezrozumiałe).

Dżenn może praktycznie wcielić w każdą profesję, lecz nigdy nie widziano Dżenna, który byłby czarnoksiężnikiem, czy łowcą…

Wielu dżadyjczyków chce uchodzić za dżennów i nosi na pokaz szable dżennów, bogato się ubiera i pozuje, co przez samych dżennów traktowane jest pogardliwie, ale dzięki temu bardziej się kamuflują wśród ludu pustyni. Dżennowie nie modlą się, nie chodzą do świątyń, gdyż nie traktują ich jako miejsc specjalnych (czy kultowych) ich bogowie zostali nieco uczłowieczeni przez Dżadyjczyków, lecz Dżennowie bardziej cenią swe tradycje i rytuały mentalne, niż afektywne oddanie bogom.

Amundowie

Amundowie, albo jak zwą ich na pustyni Taba el Ibara: Pradawny Lud przez tysiąclecia ukrywali się w najgłębszych rejonach pustyni. W trzecim tysiącleciu przed założeniem Pyarron zniknęli z dziejowej areny, by w izolacji od innych ras i kultur przetrwać burzliwe stulecia. O ich istnieniu nie było żadnych wzmianek przez długie lata, jedynie ruiny ich świątyń opustoszałe na granicach pustyni i opowieści flisaków z El Quisarmy spławiających drogocenne drewno po Shibarze, w których wspominali o dziwnych niebieskookich istotach – pozwalały sądzić, że rasa Amundów nie znikła ostatecznie z Ynevu. Nikt nie wiedział, czy naprawdę żyją w głębi pustyni, czy są tylko postaciami z przerażającej legendy. W mijających dziesięcioleciach wszystko zmieniło się zupełnie. Historia ma swój początek właśnie w ruinach świątyń na skraju pustyni. Zmęczeni członkowie karawan odpoczywający w cieniu zwietrzałych filarów zdawali się słyszeć dziwne, mrożące krew w żyłach szepty, dochodzące z głębi czasów, szepty istot budzących się po tysiącletnim śnie. Wkrótce w okolicach pojawili się brązowoskórzy ludzie o niebieskich oczach, zaczęły się dziać dziwne rzeczy, karawany znikały bez śladu. Mędrcy bojaźliwie zaczęli szeptać jedno imię: Amhe Ramun – imię prawie zapomnianego pustynnego bóstwa.

Amhe Ramun powrócił, by wypędzić Dżennów i ludzkie zwierzęta, by przywrócić chwałę swemu ludowi. Pod jego przywództwem hordy Amundów wyszły z głębi pustyni, by puścić z dymem dżadyjskie osady, do cna zburzyć obce świątynie, wyciąć lub zniewolić ludzką rasę. Moc boga, który zstąpił na Ynev uczyniła ich niepokonanymi.

Amundowie mimo, że są humanoidami nie są ludzką rasą. Na początku czasów przybyli z innej sfery egzystencj i do dziś dnia ustrzegli czystości swej krwi. Ze swymi odwiecznymi wrogami: Dżennami prowadzili wieczną wojnę również w innych niż Ynev sferach egzystencji – według ich legend właśnie z powodu pustoszącej wojny, która unicestwiła ich świat musieli opuścić swą sferę egzystencji. A spotykając na Ynevie swych znienawidzonych przeciwników, ponownie wywołali krwawą i straszliwą w skutkach wojnę.

Wyczerpane w tysiącletnich wojnach obie rasy nie mogły przeciwstawić się zalewowi ludzkiej rasy. Wybrali zatem dwie, odrębne drogi umożliwiające przetrwanie: Dżennowie zasymilowali się z ludźmi, stali się ich przywódcami. Amundowie natomiast schronili się w głębi pustyni, w swych Tajemnych Miastach, by trzymać się jak najdalej od ludzkości. W tajemnicy czekali na objawienie swego najmłodszego bóstwa: Amhe Ramuna, by z jego pomocą rozprawić się ostatecznie z dawnymi i nowymi wrogami. Teraz, gdy czasy się wypełniły, są jednak między nimi i tacy, którzy to sobie inaczej wyobrażali.

Cywilizacja Amundów wyznawała pierwotnie czterech bogów. Głównym bóstwem był Themes (Theemeth) Bóg Słońce, ślady jego gorących pocałunków do dziś dnia nosi na swym ciele bogini Refis (R-eefith) Matka Ziemia, te ślady to tajemnicze Opalowe Pola, i tutaj stoi Pierwsze Tajemne Miasto Słońca: Sonnion (Thon-nion). Z pocałunku poczęła się bogini Nesire (Nethiree) Czerwony Księżyc, bogini miłości i piękności, a także jej brat Amhe Ramun, Błękitny Księżyc, bóg wojny i jedności. Podczas trwającej trzy tysiąclecia wojny z Dżennami, najmłodszy i najokrutniejszy z bogów Amhe Ramun zstąpił na Ynev, lecz jego Manifestacja została unicestwiona. Jego kapłani nowe objawienie błękitnego boga przepowiedzieli iż nastąpi za sześć tysięcy lat. Wiara w Amhe Ramuna na długie tysiąclecia bardzo osłabła wśród Amundów, lecz wraz ze zbliżaniem się przepowiedzianych czasów powstawały nowe świątynie, a jego kapłani mieli coraz większe wpływy.

artykuly/dzennowie_i_amundowie.1364998327.txt.gz · ostatnio zmienione: 2013/04/03 16:12 przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG