Artykuł opublikowany:2003-11-25
Porównując do innych ziem Ynevu, historia dwóch państw znanych szerzej jako Bliźniacze Księstwa, nie sięga pradawnych czasów. Od założenia księstw upłynęło ponad dwa i pół tysiąca lat naznaczonych chwilami chwały i rozpaczy dla obu państw.
Na zdobywców nowej ojczyzny miała nie tylko wpływ kultura podbitych tubylców, również czas uczynił swoje kształtując umysły i charaktery mieszkańców Predoc i Edorl. O wielu rzeczach mieszkańcy Bliźniaczych Księstw mówią z dumą, sięgając w myślach historii przodków. Jest mimo to wiele mrocznych chwil w ich historii, o których z pewnością nie wspomina się z radością.
Początki
Założyciele Księstw wywodzą się z 950 rodzin pyarrońskich, które gorąco protestowały przeciwko przejęciu władzy nad miastem (i potęgą, którą ono reprezentowało) przez duchowieństwo. Dla ludu chcieli państwa, a dla państwa króla, złym okiem patrząc na wzrastający z dnia na dzień wpływ kościoła pyarrońskiego.
W wyniku tego, gdy miasto obchodziło tysięczne urodziny, a w całym państwie oficjalnie uznano teokrację, 53 rody szlacheckie, podniosły sprzeciw. Buntownicy postanowili znaleźć sobie nowe ziemie, podbić je i uczynić po stokroć potężniejszymi niż ich macosze państwo rządzone przez dynastie rodów kapłańskich. Bunt ten z pewnością gorzko zaprawił obchody tysiąclecia Pyarronu i wzbudził szereg powstań. Stało się jasnym dla duchownych przywódców i rodów arcykapłańskich, które zdominowały zwykłą szlachtę, że urażeni magnaci nie we wszystkim chcą się zgodzić z zastaną sytuacją.
Według dostępnych źródeł, do tych wydarzeń doszło między 950 a 965 rokiem po założeniu miasta. Wiele ciężkich prób czekało te rody i ich lenników, które zdecydowały się przekroczyć przełęcze Larmaronu i zacząć nowy żywot daleko od pierwotnej ojczyzny. Nie tylko natura utrudniała losy tułaczy, również wrogo nastawieni górale i ludy zamieszkujące doliny – prymitywni rolnicy i klany nadmorskich rybaków nie dawały się łatwo ujarzmić. Łatwiej nie szło również tym, którzy idąc w ślady rodu Zornami, zdecydowali się na okrążenie górskiego łańcucha, a nie forsowali przełęczy. Liczebnością, kulturą i techniką górujący zdobywcy szybko ujarzmili, a później zasymilowali pierwotnych mieszkańców. Wpływ świeżej krew różni wyraźnie mieszkańców Bliźniaczych Księstw od pokrewnych im ludów.
Pyarrońska linia krwi zmieszała się wkrótce z tubylczą i w ciągu kilka pokoleń mieszkańcy nowych państw zawarli w sobie cechy ludu pyarrońskiego i pierwotnego ludu. Wielu przyznaje, że ten czynnik, jak i surowe warunki życia szlachty predockiej spowodowały, że dzisiejsza warstwa panująca w Bliźniaczych Księstwach w wielu przejawach życia odeszło od tradycji pyarrońskiej. Również znacznie się różni od tak przywiązanej do historii pyarrońskiej arystokracji. Droga do tego nie była jednak łatwa. Szybko doświadczyli tego lennicy rodu Zornami, a po nich rody przedzierające się przez górskie przełęcze. Na północ od górskiego pasma Salumion, rozciągała się równina aż do wschodnich korzeni gór Larmaron. Równinę tę zamieszkiwał nadzwyczaj waleczne i zdyscyplinowane plemiona. Plemiona te nie znały dokładnie swego pochodzenia, nie posiadały trwałych granic i ziem, żyły przede wszystkim z danin i niewolników podbitych ludów. Sami nazywali się Kazhanami. Z braku źródeł pisanych niepodobna dziś stwierdzić kim byli i z jakiej grupy etnicznej pochodzili. Faktem jest, że z pojawieniem się Pyarrończyków przeminął ich czas.
W krwawych zmaganiach szlachetne rody odparły ich zapędy. Była to tzw. Pierwsza Wyprawa Wojenna, wg źródeł pisanych lata 968-970. Te sukcesy były powodem do dalszego ujarzmienia nomadzkich ludów. Asymilacja nie przebiegała bezboleśnie. W pierwszych latach nie tylko tubylcy i mściwi Kazhanowie psuli krew rodom pyarrońskim. Także wewnętrzne spory coraz bardziej szkodziły młodemu państwu. Dopóki w oczach tubylców starali się uchodzić za niosących sprawiedliwość wyzwolicieli spod jarzma Kazhanów, dotąd pyarrończycy nie mieli powodów do wewnętrznych sporów o rangę i urodzenie. Okres ten charakteryzują krwawe morderstwa i widmo zemsty wśród rycerskich rodów. Nowe zależności lenne, które się wówczas tworzyły, wcale nie ułatwiały sytuacji.
Wojna domowa, która zagroziła młodemu księstwu ostudziła głowy. Powoli rozwinęło się państwo, które pyarrońskiemu wzorowi nadało nowe kształty i dostosowało do swych temperamentów prawo i moralny system wartości.
Ciekawie wyewoluowała sytuacja szlachty w nowej ojczyźnie. W żadnym chyba państwie na Ynevie nie ma tak dużego odsetka szlachetnie urodzonych jak tu. Niosło to z sobą konsekwencje: z powodów wyraźnego ubóstwa, praca fizyczna dla biednej szlachty, czy to na roli, czy wśród stad trzody, nie przynosiła hańby, nie raziła sąsiadów. Ubodzy byli nad wyraz dumni ze swego pochodzenia, co też nieustannie podkreślali. Nikomu z zewnątrz nie przyszłoby do głowy, że w ich żyłach płynie błękitna krew.
Odmiana w niesnaskach między rodami przyszła z zupełnie nieoczekiwanego kierunku – z Pyarron. Na początku tylko nieliczni wędrowcy, pojawiali się śladem urażonych rodów. Byli między nimi nawiedzeni ideami politycy, lecz także dyplomaci o ostrych językach. Oni to oprócz tego, że znaleźli wiele luk w powstającym systemie prawnym, pomogli sporo w załagodzeniu konfliktów z pierwotnymi mieszkańcami. Zręczną grą polityczną doprowadzili do ustanowienia dwóch niezależnych Wielkich Rad zaakceptowanych przez szlachtę. Każda rada dysponowała ograniczoną władzą nad nowo powstającymi baroniami i hrabstwami. Rady te później nazwano Górską (predocka) i Nizinną (edorlska).
Znakomitym pociągnięciem polityków pyarrońskich był fakt, że nie wystąpili tu jako inkwizytorzy, obrońcy urażonej wiary. Osiągnęli sukces w chwilowo uspokojonych ziemiach. Szlachta z nostalgią zaczęła patrzeć na północny – zachód i sami stali się basztą obronną wiary pyarrońskiej. Nikomu nie przyszło do głowy by występować przeciwko kapłanom rodzinnego miasta, a jeszcze nie tak dawno głosili chęć porzucenia dwunastu bóstw.
Chociaż nie zbliżyli swych poglądów politycznych aż tak bardzo do Pyarronu, utrzymywali kontakty, a nawet wspierali militarnie rodzinne miasto. W 996 roku Niebiańskiej Światłości Predoc i Edorl przyłączyło się do Pyarrońskiego Związku.
Lata pokoju i Kaganat Srebrnego Konia
Wbrew nazwie nie były to czasy zupełnego zastoju i sielanki. Właśnie w początkach tego okresu (1000 – 1900) nastąpiły decydujące zmiany w Bliźniaczych Księstwach. W obu radach, najsilniejsze rodu (określały się mianem Dworów) pozyskały decydujące głosy. W końcu porzucając pozory w miejsce Wielkiej Rady oficjalnie zasiadł największy i najsilniejszy Dwór, przyjmując miano Książęcego i skupił całą władzę w swoim ręku.
Dopiero po tych wydarzeniach nastąpiły spokojniejsze lata, gdzie umacniały się feudalne zależności między Dworami i rodami, gdzie składano sobie przysięgi wasalne i określano przywileje i obowiązki stanowe. Wtedy dopiero możemy mówić o zaistnieniu Księstwa Predockiego i Edorl. W tym okresie nastąpił też wzrost gospodarki wewnętrznej obu księstw, ukierunkowały się działania dochodowe Dworów, w Edorl kultura rycerska zaczęła szybko i silnie przeradzać się w kulturę ziemiańską i wielkich folwarków, a duchowieństwo – zwłaszcza bogini wód Antoh, zyskiwali coraz bardziej na znaczeniu i bogacili się niewspółmiernie do innych sług bóstw pyarrońskich. Nie zapominajmy też o rozwoju kultury morskiej w Predoc. Walki wewnętrzne między Dworami nie wygasły, ale przeszły raczej w potyczki na słowa i intrygi, na wielkość majątku i koligacje. Wtedy też początek biorą nowe kręgi Dworów i tzw. Chorągwi, o których powiemy później.
W latach tych odnotowano Pierwszy Najazd Nomadów, który prawdopodobnie za cel obrał spustoszenie Pyarronu. Siły obu księstw walczyły na południu, poza granicami swych ziem. Nomadzi wówczas nie przekroczyli gór broniących dostępu. Pod koniec tego okresu nastąpiły dwa ważne wydarzenia.
Bunt Dworów był przyczyną największej w tej epoce wojny domowej. Zaczęło się w Predoc, kiedy kilka Dworów krwawo zaprotestowało przeciw złamaniu tradycji, iż co stulecie kolejny Dwór zyskuje tytuł i przywileje książęce. Mieli ku temu powody. Książęcy Dwór – którą to godność piastowała potężna familia Ghoronów, z góry przewidział rozwój wypadków i bardzo okrutnie potraktował buntowników. Pozbawiono ich ziem i wypędzono poza granice księstwa, tworząc w ten sposób system wewnętrznych i zewnętrznych prowincji. W tych pierwszych zarządzali z woli Książęcej familii wierni lennicy, buntowników wypchnięto natomiast do ziem w pierwszym rzędzie narażonych na agresje wroga, często na ziemie opanowane przez plemiona tubylców i nomadów. Co więcej nie wszystkie wypędzone rody otrzymały prawo założenia stałej siedziby, a każde nieposłuszeństwo karane było z całą surowością. Z czasem sytuacja się ustabilizowała i „nomadzcy baronowie” z dumą przyjmowali swe, narzucone obowiązki, lecz nie przychodziło im raczej do głowy – zbliżać się do ziem książęcych. W obu księstwach przyjęto za zwyczaj iż opornych i buntowników wypędzano do zewnętrznych prowincji. Nikt wtedy nie myślał jak ważną rolę odegrają później baronowie z zewnętrznych ziem.
Na południowych stepach pojawiła się w tym okresie nadzwyczaj charyzmatyczna postać, nomada wywodzący się z ludu Kara-Shin, którego zwano Nan – Shu. Zjednoczył pod swym panowaniem kilkaset plemion, a jego ziemie rozciągały się od Lodowych Pól Południa, aż do Państw Tarcz, poprzez Zatokę shadońską, aż do pastwisk Edorlu. Stał się on magicznym władcą Kaganatu Srebrnego Konia, a jego liczni wojownicy zmusili do walk doborowe oddziały Związku Pyarrońskiego. Kaganat, który po jego śmierci rozpadł się na wiele grup plemiennych, przez 500 lat trzymał w strachu sąsiednie ludy.
I w Predoc i W Edorl w owym czasie znacznie ożywiła się starożytna, zbrojna tradycja. W Predoc szlachta pozostała wierna rycerskiej tradycji, doborowym oddziałom ciężkiej jazdy niewiele formacji było w stanie stawić czoła. W Edorl natomiast na niespotykaną skalę rozwinęła się sztuka walki pieszej i nowa taktyka zastosowania lekkiej i ciężkiej piechoty. Wówczas to powstał zupełnie nowa formacja, słynna później na cały świat: edorlscy kusznicy. Kusza – nowoczesna broń, której prawdziwi mistrzowie rzemiosła nadali niespotykaną skuteczność, stanowiła odpowiednią przeciwwagę do nomadzkich łuków. Wspólne armie Predoc i Edorl wykształciły w owym czasie skuteczną taktykę bojową, łącząc ciężkozbrojną jazdę – szybki i potężny trzon uderzeniowy z pancerną piechotą i stojącymi na skrzydłach zastępami kuszników. W ciężkich potyczkach dowiedli swego kunsztu i wywalczyli niezależność od nomadzkich plemion.
Po 500 latach panowania Nan – Shu i czasie wojennej zawieruchy, wielu nomadów pozostało w okolicach Bliźniaczych Księstw, właśnie przeciwko nim Shadon stworzył system Półdominów – lecz Nomadzi już nigdy nie stanowili tak poważnego zagrożenia jak w czasach słynnego kaganatu.
Bliska przeszłość
Nieustanne potyczki z plemionami Nomadów zahartowały oba księstwa. Gdy bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło, wśród kilkunastu Dworów Bliźniaczych Księstw na czoło wysunęły się dwa najsilniejsze, które uprawomocniły swą władzę. W Predoc ród Ermenich dzierżył w ręku władzę i wprowadził dziedziczenie tytułu książęcego. W Edorl na tronie zasiadał ród Ravissoro. Dekretem książęcym w wypadku śmierci panującego – możnowładcy Edorl wybierali sobie panującego z Dworu należącego do Pierwszej Chorągwi.
Ostatnie lata przyniosły księstwom szybkie wzbogacenie i wzrost gospodarki. Słynne na pół Ynevu Predockie wina i konie pełnej krwi, a także płody rolne Edorl na targach państw Wspólnoty osiągały zawrotne ceny. Wraz z tym zjawiskiem wzmacniały się domy kupieckie i cechy – i jako, że od początków w księstwach inny był stosunek szlachty do pracy własnych rąk – nowe Dwory zyskały prawo decydowania o sprawach państwa.
W tych czasach rozpoczęto budowę dróg handlowych do Zewnętrznych Prowincji, do Shadonu i innych państw Wspólnoty Pyarrońskiej, które wniosły nowego duch do handlu opierającego się do tej pory na sieci bram przestrzennych – nie mogących w pełni podołać współczesnym wymaganiom. W tych latach flota obu księstw uzyskała niewątpliwy prymat na Morzu Galer.
W ostatnich latach księstwa przeżyły największy kryzys – Lata Trwogi. Wojenna pożoga z Khran, która zmiotła przed bez mała trzydziestu laty Pyarron, nie dotknęła bezpośrednio morskich wybrzeży tej krainy. Lecz strumień uciekinierów wprowadził niespodziewany zamęt w obu księstwach. Polityka Wspólnoty znalazła rozwiązanie tego problemu, budując w bezpośrednim sąsiedztwie Predoc – Nowe Pyarron, chronione przez Bliźniacze Księstw w początkowych latach, by po 10 rocznicy swego powstania stać się najpiękniejszym i najbogatszym miastem południa. Oba księstwa oczywiście skorzystały z zasobności takiego sąsiada.
Geografia i gospodarka
Bliźniacze Księstwa mają swe ziemie w nadzwyczaj dogodnym położeniu geograficznym. Mimo tego faktu oba kraje systematycznie i w zorganizowany sposób pomagają sobie nawzajem.
Północne granice Predoc chronione są szczytami górskiego pasma Larmaron. Zbocza górskie łagodnieją we wschodnim kierunku, ciągnąc się aż do Wielkiej Niziny Edorlu. Na ziemiach Predoc nie ma prawdziwie wysokich gór, ani też niebosiężnych szczytów, ale prowincje wysunięte najbardziej na północny-zachód mają już całkowicie górski klimat. Słyną z surowych zim, łagodny morski klimat już tutaj nie dociera. Kto przyjeżdża tu w gościnę znajduje nieprzeliczone stada pasące się na górskich łąkach i gęste, jodłowe lasy. W stokach górskich kryje się jeszcze jedno bogactwo: ruda żelaza. W dolinach często snuje się gryzący dym, który towarzyszy przetapianiu rudy. Liczne wodospady i górskie strumienie są napędową siłą tartaków, a miejscowi cieśle, jak nikt potrafią przyozdobić ciepłe i przytulne drewniane domy. Zmierzając łagodnymi stokami na północny wschód, przemierzymy ziemie większych i mniejszych posiadłości, aż do morskiego wybrzeża. Musimy się przeprawić przez dwie duże, wpadające do morza rzeki: przezwany od swych kapryśnych wód Tradon (która to nazwa oznacza błotnisty) i Epreminin o łagodniejszym strumieniu, który swą nazwę odziedziczył po jednym z lokalnych władców. Epreminin łączy najsłynniejsze regiony predockich winnic, czyniąc łatwym handel rzeczny i regularne dostawy do miast portowych.
Są oczywiście i takie gatunki win, których nie można transportować wodą, gdyż odbiłoby się to na ich jakości. Możne je kosztować i nabyć jedynie na miejscu, w winnicach miejscowej szlachty. O nich to Igrain Reval pisze w swej Geoframii: „… niedorzecznie czyni ten, który tak serdeczną gościnę omija z daleka, gdyż w prowincjach Tartenn, na Gronowych Wzgórzach może skosztować takiego trunku, który sprawi, iż zapomni całą dotychczasową słodycz, jaką przyniosło mu picia predockiego wina w innych ziemiach Ynevu.”
Od morskiego wybrzeża w głąb kraju, podróżujemy przez kraj niekończących się winnych wzgórz, warownych piwnic i miasteczek wiernych jednemu gatunkowi wina – z niego żyjących. Przemierzamy ziemie gdzie ten nie jest uznany mistrzem, kto na 15 sposobów nie potrafi szczepić winnej latorośli, nie zna się na właściwym drewnie beczek do właściwego wina, i po pierwszym skosztowaniu nie odgadnie rocznika i miejsca pochodzenia trunku.
A i inne miejscowe zwyczaje mogą wydać się dziwne cudzoziemcowi. Najwyższe uwielbienie wina i winnego grona może służyć wielu zaskakującym rzeczom. Przyciągają uwagę trwające wiele dni święta winobrania, a nowy gatunek wina przez wiele tygodni zajmuje poczesne miejsce w dyskusjach miejscowych, o wiele częściej niż polityczne wydarzenia za granicą. Najpotężniejsza najbardziej wpływowa szlachta tych okolic to z pewnością kupcy i właściciele winnic. Oczywiście odpowiednio też miejscowe cechy mają sporo do powiedzenia w zarządzaniu państwem – mistrzowie bednarzy, młynarzy, czy cechu producentów win.
Klimat Bliźniaczych Księstw jest ciepły, a pogoda – zwłaszcza w rejonach produkujących trunek – łatwa do przewidzenia. Kapłani kościoła Antoh jednocześnie uważnie dbają o to by w rejonach płodnych w wino pogoda zawsze sprzyjała winnej latorośli. Najwyżsi kapłani nie muszą w gruncie rzeczy troszczyć się o cokolwiek innego, w zamian za to Dwory żyjące z wina wspierają kościół niebagatelnymi sumami. Kapłani Antoh dbają też by morskie wichury nie czyniły wielkich szkód. Nie zaszkodzi zatem, gdy przezorny kapitan zabierze na pokład kapłana Antoh – ten z pewnością będzie wiedział którędy bezpiecznie żeglować.
W wyżynnej części kraju i na południowych stokach wypasa się słynne predockie wierzchowce, ich cena i jakość dorównuje miejscowemu winu. Uważa się, że płynie w nich krew pegazów, co nie jest przesadą, gdyż niejeden Dwór może poszczycić się licznymi, skrzydlatymi końmi.
Wobec cudzoziemców i państw Wspólnoty są narodem zgodnym, lubiącym jedność, ale wewnątrz kraju niejeden raz powodem większych lub mniejszych konfliktów było zdobycie sławy jednego Dworu z produkcji wina, czy hodowli koni. Najlepiej wychodzili ci, którzy zajmowali się obiema rzeczami, ale tych było nie wielu.
Stolicą Predoc jest Graligan, tu znajduje się siedziba Pierwszej Chorągwi, także Chorągwi Ermenich, największym miastem jest pachnący winem port na brzegu Morza Galer – Hefremin.
Jeśli o mieszkańcach Predoc powiemy, że są mistrzami wiedzy o winie i koniach, to ludności Edorl trzeba przyznać prym w uprawie roślinnej. „Spichlerz Wspólnoty” – tak często jest nazywana ta kraina.
Edorl nigdy nie był tak zróżnicowany krajobrazowo jak jego zachodni sąsiad, ogromna połać Edorl to gładka jak stół równina, gdzieniegdzie tylko okraszona łagodnymi wzgórzami. Tutaj rozlewają swe wody trzy duże rzeki, które swe źródła mają we wschodniej części Gór Larmaron. Dwie spośród nich: Zimny i Ciepły Vironto, jednoczą swe wody nie daleko od południowej granicy Edorl i tworzą Błękitnego Vironto. Trzecia rzeka: Parla (Kręta Woda) długo płynie przez obszary Zewnętrznych Prowincji. Wiele Dworów „nomadzkich baronów” widzi wiele korzyści w tej drodze handlu, a plemiona nomadów uważają ją za świętą. Jest to najwygodniejsza metoda transportu z wschodnimi ziemiami bogatymi w zboża, gdzie liczne kanały i systemy śluz ułatwiają żeglugę.
Kapłani Antoh w pierwszym rzędzie dbają tutaj o to, by transporty żywności docierały w te miejsca, gdzie są oczekiwane. Plony – dzięki bogom – zawsze są obfite.
Na Wielkiej Nizinie, w każdym roku zbiera się dwukrotnie płody rolne, rolnictwo stoi na wysokim poziomie, a klimat powoduje szybką wegetację. Żniwa są więc bardzo obfite. Najbardziej wpływowe Dwory szlachty edorlskiej wywodzą się z kupieckich rodów, a i nie jest rzadkością, że w predockich warownych piwnicach słychać ich decydujące słowo.
Jeśli podróżnik tęskni w Edorl za rozrywką, powinien przyjechać tu w porze święta zbiorów, choć w całym roku nie brak różnych okazji do świętowania związanych właśnie z kulturą ziemi.
Edorl jest ziemią składów, spichlerzy i stodół, gdzie gryzonie i szkodniki są największymi przeciwnikami, gdzie pies szczurołap, albo łowny kot bardziej są cenione niż dobry wojownik. Niech się nie dziwi więc podróżny, gdy często przy drodze spotka rzeźby kotów, czy tchórzy na kamiennych cokołach. Już Igrain Reval wspominał o tych dziwacznych „świętych patronach”, którym wbrew wszelkim zakazom Pyarronu – a może właśnie dlatego – składa się ofiary: norniki, chomiki i myszy.
Wspominaliśmy już, że kupcy edorlscy większość swych towarów wywożą za granicę. Dlatego też w tym księstwie znajdziemy najstarszy i największy port południowego Morza Galer: Patarre. Być może z czasem doki i nabrzeża Nowego Pyarron zarówno pod względem pierwszeństwa, wielkości i przerobu wyprzedzą Patarre, lecz obecnie nie ulega wątpliwości, że to miasto przypominające pszczeli ul, zachowuje przodującą pozycję w handlu między Księstwami Kupieckimi, Gorvik, Shadonem i Związkiem Sześciu Miast.
Nabrzeża Patarre zawsze są zapełnione towarami, tawerny i domy uciech zaspokoją najwybredniejsze gusta, a największą pokusa dla podróżnych i włóczęgów jest fakt, że tu najtaniej można kupić predocki trunek dla spragnionego gardła.
Chorągwie i Dwory
Bliźniacze Księstwa zawsze były dumne iż posiadają taki odsetek szlachetnie urodzonych. Prawdą jest, że większość tutejszej szlachty pojmuje swe szlachectwo inaczej niż zwykło się w państwach Wspólnoty. Wielu z nich żyje z fizycznej pracy, z dumą wyznając, że tą tradycję przejęli po przodkach i nie jest prawdziwym szlachcicem ten, kto naśladując pradziadów nie zakasałby rękawów do pracy.
Rody szlacheckie zwie się tutaj Dworami. Ta nazwa była już modna przypuszczalnie w czasach opuszczenia Pyarronu. Na drodze wielowiekowych konfrontacji i dążenia do władzy, wykształcił się system Chorągwi, który do dziś dnia określa przynależność Dworów.
Przedmiot jakim jest flaga, chorągiew zawsze pełnił ważną funkcję w życiu księstw. Istnieje wiele legend i historii w których przewodnią rolę odgrywa sztandar. Dzisiejsze Chorągwie są również przedmiotami dysponującymi silną mocą magiczną, oczywiście nie taką jak chorągwie północnych Panów Wojny. Zarówno Predoc, jak i Edorl wyróżnia cztery Chorągwie. Siłą przewodnią grupy rodów zebranej pod Pierwszą Chorągwią w obu księstwach jest Dwór książęcy. Tutaj właśnie przynależy pięć najmożniejszych i najbardziej wpływowych rodów szlachty. Reszta Dworów – zależnie od zajmowanej pozycji majątkowej i ziemskiej, od tradycji rodu – może należeć do Drugiej, Trzeciej, bądź Czwartej Chorągwi. Nie ma tu ograniczeń pochodzenia z odrębnych prowincji, nie jest też wyznacznikiem wielkość rodu. Ranga, majątek, wpływy – oto co weryfikuje szlachcica.
Odrębne Chorągwie mają też nomadzcy baronowie z Zewnętrznych Prowincji. Obecnie rody te na tyle się wzmocniły, że ich słowo zaczyna się coraz bardziej liczyć na różnego rodzaju forum.
Przewodniczącymi wszelkich sejmów Bliźniaczych Księstw są Wielcy Chorąży. Są to osoby z najprzedniejszego Dworu danej Chorągwi, które trzymają pieczę nad magicznym sztandarem. Oni reprezentują Dwory zjednoczone pod jedną Chorągwią w radzie książęcej. Tytuł Pierwszego Wielkiego Chorążego zawsze należy do głowy księstwa.
Nie musimy podkreślać jakim honorem i zaszczytem dla danego Dworu jest wejście do kręgu wyższej Chorągwi, a jaką hańbą i upadkiem poddanie się pod rozkazy pana niższej Chorągwi. Liczba Dworów związanych z jedną Chorągwią jest zawsze stała. Wejście niższego Dworu do wyższej Chorągwi możliwe jest jedynie wtedy, gdy jeden z wyższych Dworów wymrze, lub upadnie do niższej Chorągwi. Od tej zasady jest wyjątek: Czwarta Chorągiew. Do niej należy najwięcej drobnych Dworów i cała świeżo upieczona szlachta. Były też przykłady – co prawda rzadkie – kiedy jakiś ród z Piątej Chorągwi (z Zewnętrznych Prowincji), zasłużył się i wkroczył w szeregi Czwartej. Oczywiście by to uczynić musiał nastąpić upadek i wypędzenie jakiegoś niskiego Dworu i rozdział ich ziem.
Odrębna walka odbywa się między najlepszymi rodami o to, kto spośród nich zawiesi magiczny sztandar w swej posiadłości. Nigdy przecież nie jest obojętne kto reprezentuje dane Dwory i jaki ma wpływ na podejmowane w księstwie decyzje.
Kościół Antoh
Wspominając o gospodarce księstw wymieniliśmy imię Pani Wód. Nie przypadkiem. Kult Antoh w żadnym innym miejscy nie jest tak silny jak tu. Oficjalnie nie jest to oczywiście kult narodowy, lecz niektórzy konserwatywni inkwizytorzy złym okiem patrzą na zaniedbanie innych bogów w modlitwach mieszkańców Bliźniaczych Księstw. Wierni nagminnie zwracają się do kapłanów Antoh w sprawach na pozór przynależnych sferom innych bóstw i ich kapłanom.
Antoh nie jest boginią związaną jedynie z morzem, ale panią wszystkich wód, rzek i jezior. Praktycznie przy każdej osadzie można znaleźć charakterystyczne białe domu zakonników Antoh. Nie są też rzadkością przycupnięte na górskich grzbietach budynki klasztorne, z dla od ludzi, strzegące bacznym okiem okolicy. W każdym większym mieście godnie reprezentują swój kościół i znacząco uczestniczą w polityce. Nie przypadkiem. To od nich w głównej mierze zależy dobrobyt Bliźniaczych Księstw. Każdy pamięta lata zamętu po Latach Trwogi, kiedy to książęta chcieli ograniczyć władze kapłanów, ich prawa i wpływy. Niespodziewane wichury nawiedziły ziemie książąt, tak że musieli wkrótce zaprzestać swoich starań. W obu księstwach do Dworów Pierwszej Chorągwi należy również Wielki Dwór Patriarchów, który w Predoc ma swą siedzibę w Graligan, a w Edorl w Patarre.
Odzianych w błękit kapłanów Antoh otacza wielki szacunek. Co prawda inne są tutaj powody, lecz to swoiste zaufanie i miłość ludu możemy porównać jedynie z tradycją kapłanów Domvika w Shadonie. W każdym mieście co krok można napotkać na posągi przedstawiające delfiny, i inne morskie zwierzęta, które związane są z kultem Antoh.
Kościół bogini Antoh dysponuje tu ogromną potęgą. Ich wpływ zaznacza się nie tylko w aspekcie politycznym , lecz również gospodarczym. Przyozdobione motywami muszli statki kupieckie i barki dyplomatów są powszechnie znanym widokiem na Morzu Galer.
Można łatwo zauważyć, kiedy dany Dwór wypadnie z łask Kościoła. Niepewna pogoda, czasami burze i wichury nawiedzają jego ziemie. Nie trzeba mówić, że takie zachowanie duchownych wzbudza liczne antypatie, lecz niewielu ma odpowiednią moc i wpływy, by przeciwstawić się kapłanom.
Cechy
Obok systemu Chorągwi i Dworów istnieją także innego rodzaju związki na ziemiach księstw. Są to wszelkiego rodzaju międzycechowe porozumienia. Mówiliśmy już, że szlachta nie gardzi pracą fizyczną, lecz nie zapominajmy, że przy tym wszystkim szlachta nie jest tą częścią społeczeństwa, która przynosi najwięcej zysku księstwu, mimo, że ma największe dochody. W szerokim gronie ludzi zajmujących się winiarstwem, hodowlą koni i rolnictwem, w specyficzny sposób wykształciły się grupy mistrzów i znawców, które krok po kroku wywalczyły sobie coraz większe wpływy i zawiązały ze sobą szereg porozumień. To znowuż spowodowało ich umocnienie i kolejny wzrost znaczenia. Tak wykształcił się jedyny w swoim rodzaju System Cechowy, który spełnia decydującą rolę w gospodarce obu księstw. Istnieją oczywiście cechy, których przywódcami są szlachetnie urodzeni, członkowie Dworów, lecz większość mistrzów cechowych nie wywodzi się ze szlachty. Tak więc jedynie pośrednio mogą interweniować w politykę księstwa.
Najważniejsze Cechy łączą się porozumienia regionalne, tworzą też tajne loże, które jeszcze mocniej wiążą je ze sobą. W ten sposób mając zjednoczone siły mogą stanąć za znacznymi Dworami i poprzez nie mieć wgląd i wpływ na decyzje podejmowane w sprawach państwowych.
A oto Cechy najsilniejsze, mające największe wpływy i majątek: bednarze, koniarze, grawernicy, młynarze, winiarze, kupcy, przewoźnicy, sadownicy i koszowi. Choć może to się wydawać dziwnym Cechy dysponują obecnie wielkimi wpływami, członkowie niektórych z porozumień dysponują nawet banderiami najemnymi, wspomagającymi obronność księstwa.