Obyczaje związane ze zmarłymi i obchodzeniem się ze zwłokami zostały ukształtowane na wiele wieków przed zmieszaniem krwi dżennów i ich kultury z kulturą pustynnych nomadów.
Prawdą jest też fakt, że wiele idei związanych z tą sferą, częstokroć pojawiało się na kartach świętych zwojów i pism głoszących prawdy wiary. Jak w przypadku wielu tradycyjnych obrzędów, zwyczaje pogrzebowe są nieco inne u hadujjin (mieszkańców pustyni), niż u abdanjim (mieszkańców miast). Prawdziwy hadujin powie, że mieszczanie zmieniają swoją tradycję jak wytarty kaftan, to co święte było dla ich ojców, zostaje sprzedane jak kulawy wielbłąd.
Pogrzeb na pustyni
Pogrzeb na pustyni powinien nastąpić w dniu śmierci, najpóźniej w jeden dzień po tym smutnym fakcie, gdyż w pustynnym upale ciała rozkładają się błyskawicznie. Ciało zmarłego wnoszone jest przez kobiety, będące jego krewnymi. Kobiety myją zwłoki, fryzują i obcinają paznokcie. Ciało mężczyzny okrywa biała przepaska biodrowa, ciało kobiety okrywane jest płócienną koszulą, po czym zwłoki zawijane są w dwoje prześcieradeł.
W czasie tych zabiegów, krewni mężczyźni zmarłego udają się w kierunku najbliższej oazy i tam w odległości co najmniej tysiąca kroków, wykopują zmarłemu grób. Zwłok nigdy się nie pali (drewno jest towarem dość luksusowym), zawsze ciało oddaje się pustyni.
Na piaszczystej pustyni grób zwykle jest bardzo głęboki, by zapobiec sprofanowaniu zwłok przez padlinożerców. Na pustyni kamienistej wykuwa się często jamy, lub krypty i ciężkim głazem zapewnia się spokój zmarłego. W grobie układa się zmarłego zawsze zwróconego twarzą w stronę Abadany, w stronę wielkiego meczetu Kuf'Raad. Orszak pogrzebowy zwykle wyrusza o zmierzchu, kiedy upał jest najmniejszy. Na czele orszaku jedzie czterech mężczyzn, wiozących zwłoki zmarłego na specjalnej, drewnianej konstrukcji, opartej na karkach czterech wielbłądów. Za nimi podąża rodzina zmarłego, szlachta lub służba, zależnie od statusu zmarłego.
Tradycja wymaga od mężczyzn godnego zachowania, żadnych krzyków rozpaczy czy łez. Jedynie kobiety mogą rozpaczać, póki orszak nie dotrze do grobu. Plemiona żyjące w głębi pustyni do dziś dnia nie znają odzieży żałobnej. Zwykli zakładać swe najlepsze stroje. Mieszkańcy miast jednak zakładają białe stroje na znak żałoby, w oazach często maluje się na biało pnie palm daktylowych. Po złożeniu ciała do grobu, najbliższy męski krewny wygłasza mowę pogrzebową, wymieniając przodków zmarłego, jego zasługi i czyny zgodne z Drogą, którą podążał.
W przypadku kobiet sławi się czyny synów zmarłej. Po mowie krewnego, uczony starzec (często kapłan, lub derwisz) recytuje kilka wersów Sadż al Havahutin (Księgi zmarłych). Poczym zamyka się grób (zasypuje), umieszczając duży, nieoznaczony głaz na miejscu pochówku. Teraz następuje chwila, kiedy najbliżsi mogą wyrazić swój smutek. Zwykle okazuje się to w gwałtowny sposób, rodzina krzycząc i płacząc niszczy w pobliżu grobu to, co było cenne i ważne dla zmarłego. Niszczą jedno drzewo w oazie, rozrywają jedwabne szaty, łamią broń zmarłego, jego ozdoby, czy też zabijają ulubionego wielbłąda nad jego grobem. Wśród plemienia Fayuma zwykło zbijać się także kilku niewolników, czy niewolnic zmarłego.
W końcu orszak wraca do oazy, gdzie urządza się wspaniałą ucztę, trwającą całą noc. Przez kolejne czterdzieści dni (okres żałoby) najbliższa rodzina odwiedza miejsce pochówku i składa ofiarę wody, jako wyraz największego szacunku. Po minięciu okresu żałoby rodzina przestaje zajmować się grobem (związane jest to z wędrownym trybem życia, przenosząc się do odległej oazy trudno jest codziennie wracać na grób krewniaka, a i piasek pustyni czyni swoje i często jest niemożliwością odnaleźć głęboko zasypany kamień).
Jednak gdziekolwiek by się znajdowali, w każdy ósmy dzień miesiąca (nam al havahutin - dzień zmarłych), wspominają przy ogniskach zmarłych, przypominając ich czyny i przodków.
Pogrzeb w mieście.
Podobnie jak nomadzi, mieszkańcy miast starają się pochować swych zmarłych jak najprędzej. Zwłoki zabierają krewniacy do łaźni, gdzie w przeznaczonym do tego miejscu, obmywają ciało. Biedni czynią to tylko raz i w to w wodzie użytej już do kąpieli. Bogaci kąpią zmarłego po wielekroć w pachnących olejkach ambru, kamfory i sandału . W miastach, gdzie gości dobrobyt obmycie zwłok jest darmowe (fundowane przez emira).
Ciało mężczyzn okrywa się podobnie jak wśród koczowników, lecz zwłoki kobiet zwykło ubierać się w najbogatsze szaty. Po tym umieszcza się zwłoki w szerokim, płóciennym zawoju i kładzie na płaskich noszach, które czterej mężczyźni podnoszą na wysokość głowy. Często się zmieniają, nie z powodu zmęczenia, lecz dla faktu, iż niesienie zmarłego jest czynem chwalebnym i wyrazem szacunku i miłości wobec osoby zmarłego. Każdy przyjaciel i krewniak zmarłego zatem choć przez kilka kroków stara się ponieść ciało. Jeśli zmarły jest kimś zasłużonym, kapłanem, sędzią, lekarzem zdarza się, że jego zwłoki wprost przepływają na ramionach całego miasta, aż do miejsca pochówku. Także czynem godnym pochwały jest uczestnictwo w orszaku pogrzebowym osoby zupełnie nieznanej. Tak więc spod łaźni zwykle wyrusza grupa złożona z krewniaków i przyjaciół zmarłego, a po drodze przyłączają się tłumy mieszkańców miasta, a nawet przybyszów z innych części pustyni.
Mężczyźni w ciszy towarzyszom zwłokom, modląc się szeptem, lub cicho nucąc pieśni. Kobiety wręcz przeciwnie, płaczem i krzykiem ściągają uwagę przechodniów. Są to najczęściej krewniaczki zmarłego, ale w przypadku bogatych kupców rodziny zatrudniają płaczki, których fachową obsługę jest słychać nawet trzy przecznice od orszaku zmarłego. Malują także swe twarze na biało. Rodzina zmarłego ubiera się w białe szaty, bieli się też odrzwia domu zmarłego.
Orszak musi po drodze zatrzymać się przy meczecie. Jeśli świątynia jest niewielka, zmarłego kładzie się na białym płótnie przed salą modlitewną. W dużych meczetach wyodrębniona jest Kasb al Vahat (Sala Zmarłych). Tam zbiera się rodzina zmarłego i kapłan wygłasza mowę sławiącą jego czyny i w końcu odczytuje słowa z Księgi Zmarłych.
Po tym ciało zmarłego zostaje wyniesione z meczetu i udaje się na cmentarz. Cmentarz zawsze jest umieszczony poza miastem, otoczony niskim ceglanym, lub kamiennym murem. Strażnicy cmentarza w swych obowiązkach mają również wykopanie grobu. Zmarłego układa się wedle zwyczaju twarzą w stronę Abadany.
Do jednego grobu składa się wyłącznie jedno ciało, choć w czasach wojny czy zarazy odstępuje się od tego, zachowując jednak rozdział męskich i kobiecych grobów. Na grobie umieszcza się kamienną płytę, na której jest umieszczone imię zmarłego, jego wiek, imię ojca, zawód czy rangę i kilka wersów ze świętych pergaminów.