Arel

Według legend cyklu Orwellańskiego, bogini Arel objawiała swą moc na Ynevie na długo przed czasami ojca Selmo, założyciela wiary pyarrońskiej. Musiała więc posiadać znaczące grono wyznawców i dojrzale ukształtowaną religię. Ilanorscy teologowie wyznają pogląd, identyfikujący Arel z Dziewiczą Łowczynią – Kai-Syah, która odegrała znaczącą rolę w pokonaniu wyklętej bogini Orwelli. Tym samym zasłużyła na wcielenie w szereg panteonu pyarrońskiego. Oczywiście łączą z tym faktem osiedlenie się ludu ilanorskiego na Ynevie. Podobnie jak wiążą rosnącą popularność Kai-Syah z czynami bogini, jakich dokonała na kontynencie, implikując tym samym wzrost liczby wiernych. Powyższy pogląd jest odrzucany przez większość współczesnych, pyarrońskich teologów i nie trafił do kanonicznych pism religijnych. Mówiąc szczerze teolodzy omijają kwestie historycznego ukształtowania politeistycznej religii, zastępując ją łatwymi w odbiorze legendami o pochodzeniu bóstw.

Według kanonicznego katechizmu, Arel jest małżonką najwyższego boga panteonu – Krada. Jest boginią Natury i Walki. Pyarrońscy artyści Siódmej Ery, którzy mocno antropomorfizują swe bóstwa, przedstawiają Arel zazwyczaj, jako piękną i władczą kobietę, która ze złośliwym uśmiechem na twarzy naciąga łuk. W scenach odbywa się to przy wtórze deszczu, piorunów i wichru, który rozwiewa myśliwskie szaty bogini. To wyobrażenie ściśle oddaje sfery przyporządkowane bogini – dzikie siły natury, wichry i burze, łowy, walkę i szalone czyny bitewne.

Można przyjąć, że bogini dysponuje największą mocą spośród całego panteonu. Natomiast jej przysłowiowa nieodpowiedzialność, nieprzemyślane i zuchwałe czyny – całkowicie dyskwalifikują ją na pozycji władczyni. Choć zdaje się, że sama bogini nie troszczy się o pozycję liderki. Bardziej ją obchodzą bohaterskie czyny. Zaiste to ona pohamowała ostatni bunt bogini Orwelli. W kanonicznych Legendach Ojca Selmo, to bez wątpienia jedyna przypowieść, w której Arel odgrywa wiodąca rolę. O jej dalszych dziełach dowiadujemy się jednak z drobnych sugestii w przypowieściach o innych bóstwach.

W przypowieści o Arel, Selmo opisuje jak to Orwella łamiąc nakaz bóstw pyarrońskich, opuściła Pustynię Dusz Potępionych, wtargnęła w boskie sfery, tworząc do obrony potężne, astralne istoty. Otoczona nimi, mogła zająć się swoim nadrzędnym celem – szerzeniem chaosu w materialnej sferze świata Ynevu. Bogini Arel wsławiła się ustrzeleniem wszystkich potworów Orwelli, swoim straszliwym łukiem i boskimi strzałami o sokolim opierzeniu. Mało tego, swoim cudownym mieczem, w ataku wściekłości wykroiła wręcz Bramę Przestrzenną pomiędzy sferami, przez którą wyrzuciła Orwellę przywołanym, gwałtownym huraganem. Od czasu tych wydarzeń Orwelli nie udało się wydostać ze sfery, w której uwięziła ja Arel.

W przypowieści o bogini Ellanie (tej o Ogrodzie Miłości), ojciec Selmo wspomina niepohamowany i gwałtowny charakter bogini walki. Ellana stworzyła Ogród Miłości, który sąsiadował z Polami Wiecznego Życia. Zgromadziła w nim to wszystko, co symbolizowało przemożną siłę miłości. W ten sposób znalazł się tam przepiękny, ogromny biały jeleń. Bogini Arel, gdy go ujrzała, zapałała rządzą zdobycia tego trofeum i włamała się do Ogrodu, by ustrzelić szlachetne zwierzę. To świętokradztwo nie uszło uwadze bogini miłości. W ostatniej chwili spłoszyła jelenia sprzed nosa Arel, która właśnie napinała łuk. W napadzie furii, Arel wystrzeliła prosto w Ellanę, głęboko raniąc śnieżne ramię bogini. Rana, która uśmierciłaby niejedną, potężną istotę – błyskawicznie się zasklepiła. Jednakże blizna pozostała na wieki. Zawstydzona Arel uciekła do odległych sfer, by odpokutować swój czyn. Od tego wydarzenia Ellana unikała jak tylko mogła Arel, a jej kapłanki na Ynevie nie darzą sympatią głosicieli Arel. Na pamiątkę tego wydarzenia, tatuują sobie lewe ramię. Pozostałe bóstwa panteonu, nie miały zbyt wiele do czynienia z Arel. Krad zazwyczaj pomstował na szalone czyny bogini, nie mogąc wzbudzić w niej posłuchu. Ale szanował zasługi i odwagę. Nie jeden raz w potrzebie, Arel ratowała swego małżonka. Najznamienitszym przykładem jest przypowieść o Kradzie, gdy próbował namówić władcę jednej z Demonicznych Sfer, na przyłączenie się do Pradawnego Porozumienia. Ten jednak przechytrzył Ojca Nauki i uwięził go. Arel pospieszyła z pomocą. Zdziesiątkowała szeregi demonów w heroicznej walce, uwolniła Krada z bolesnego więzienia i wspólnie upokorzyli demonicznego księcia.

Według kanonu, Arel urodziła Kradowi syna - Dartona. Stał się on patronem zmarłych i czarnego humoru. Ich wzajemny stosunek opisuje przypowieść, w której Arel odwróciła się od syna, wskutek dość paskudnej psoty, jaką sprawił Kradowi. Dziś kapłani Dartona często zwą ją „Niewierną Matką” na pamiątkę tych wydarzeń.

Legendy Ojca Selmo wzmiankują o królestwie Arel w zaświatach, o Nieskończonej Puszczy, jaka rozciąga się w Dolinie Bogów. Do niej to Arel powołuje tych wojowników, którzy wsławili się mężnymi czynami i stracili życie w heroicznej walce. To ich duchy tworzą armię bogini, kiedy złe istoty nastawają na bóstwa panteonu. W czasach pokoju zaś, polują na niebezpieczne stworzenia zamieszkujące Nieskończoną Puszczę, bądź ucztują na wspaniałych biesiadach. Krainę Arel widać również z Ynevu, gdy na północnym niebie wschodzi Sokoli Księżyc. W świadomości Pyarrończyków to znak, że bogini od czasu do czasu wspomoże swego kapłana ciężkim położeniu. Zazwyczaj manifestuje się to jakimś naturalnym żywiołem (silny wicher, gęsto padające błyskawice). W tradycji pisanej istnieje kilka podań o przedmiotach bogini, obdarzonych nadnaturalnymi mocami, którymi obdarowuje wybranych, potężnych kapłanów. Między nimi najbardziej znanym jest władca Yllinoru, Zrzędliwy Chei, obdarowany Eldirem – boskim mieczem Arel. Podobną broń posiada Duin kraju Tiadlan. Jednakże tę broń użyto tylko raz, podczas decydującej bitwy Dziesiątej Wojny Chorągwi. Inna relikwia to Płaszcz Burz, który otrzymał Ruridh Garidan – dotąd jedyny Duin wywodzący się z kasty wiedzących, który był kapłanem Arel (w Tiadlan nazywanej Ville). Według opowieści moce płaszcza były tak potężne, że gdy Rudrigh wychodził na polu bitwy przed szereg armii błyszcząc niczym słońce, sam jego widok wzbudzał trwogę i popłoch w orkowych hordach, dowodzonych przez ciężkozbrojnych Bractwa Miecza. Dziś złocisty płaszcz, którego głównym zdobieniem jest wyobrażenie sokoła szarpiącego Wężowe Serce Orwelli, zdobi salę tronową Duinów. Żaden kapłan Arel nie przepuści okazji, będąc w Tiadlan, żeby nie oddać czci tej legendarnej relikwii. Rudrigh Garidan przed swą śmiercią prorokował, że płaszcz zostanie przywdziany jeszcze jeden raz przez Duina będącego kapłanem Arel – w ostatniej Wojnie Chorągwi.

Sakralne dziedziny Arel to Natura, Duch i Życie. Ważnym aspektem jej bóstwa jest również unicestwianie, więc niektórym kapłanom Arel daje dostęp do dziedziny Śmierci. Tych szalonych fatalistów jest zaledwie garstka. Żyją krótkim i gwałtownym życiem, pełnym morderczych walk i bohaterskiej śmierci. Tylko oni są zdolni przyzwać Wysłańców bogini. Ale w sytuacjach krańcowych, ani oni, ani bogini nie preferują tej metody.

Kapłan Arel

Słowo w księdze, krata w ścianie
Zwierze w kojcu, topór w drzewie
Brud we krwi, i patrol w polu
Nóż w ciemności, człowiek w chlewie\\

Timul cwa Anrem, fragment z Ballady o rzeczach nie do zniesienia
Mówiąc o kapłanach Arel, w żaden sposób nie mówimy o zrzeszeniu czy organizacji. Słowo „kościół” w tym znaczeniu nie ma najmniejszego sensu. Kapłani Walki i Natury nawet spośród swego grona, nie uznają zwierzchności. Poza przydomkiem zdobytym w walce, nie pragną zaszczytów ani tytułów. Jedyna ranga, jaką mogą otrzymać, to miejsce wśród członków Rady Kościoła. Jednakże to nie kapłani Arel wyznaczają spośród siebie godnego tej funkcji. To najwyżsi kapłani innych bóstw panteonu, proponują posadę wybranemu przez nich słudze Arel.
Kapłani Walki nie spotykają się w zborach, czy na zgromadzeniach. Jedyną okazją do wspólnych spotkań, są wojenne okoliczności. Podczas Wojen Chorągwi utworzyły się kompanie złożone z kapłanów Arel, lecz omijały zaciężnych dowódców i służyły raczej pod czerwonym sztandarem Marszałka Awanturników. Jak widać słudzy Arel nie szukają bliskości ze sobą. Przyłączają się jednak pojedynczo do grup poszukiwaczy przygód, węsząc zbliżające się kłopoty i awantury. Nie uznają jednak przywódcy, wszystkich traktując równo.
Więzy rodzinne, czy miłosne nie idą w parze ze służbą Arel. Oczywiście nie stronią od płci przeciwnej, czy to kapłani, czy kapłanki. Natomiast ich związki, choć burzliwe i pełne emocji, są nadzwyczaj krótkie. Nie dziwi fakt, że to stali goście domów publicznych, albo osoby znajdujące towarzystwo na jedną noc. Zdarza się, że z takich romansów rodzą się dzieci, jednak nieszczęsny ich los, gdyż nigdy nie poznają jednego z rodziców. Nawet kapłanki oddają swe niemowlęta pod opiekę rodziców chrzestnych. Oddając jednak prawdę trzeba rzec, że zawsze, w miarę swych możliwości, w tajemnicy i anonimowo wspomagają datkami wychowanie swoich dzieci.
Nie uznają praw stworzonych przez człowieka. Nie zważają na nie, co często jest przyczyną kłopotów. Im po prostu nie przyjdzie do głowy, żeby zaprzątać sobie czas tworzeniem sztucznych, wewnętrznych reguł. Dbają jedynie o to, by ich czyny były miłe Arel. Nigdy też nie skrzywdzą słabych i potrzebujących. Można powiedzieć, że historie ziemskie dotąd ich nie zajmują, dopóki nie kryje się za nimi szczęk broni, niebezpieczeństwo, lub większe zagrożenie dla całej pyarrońskiej wiary. Wyjątkiem spod tej reguły są kapłani Yllinorskiego władcy, Zrzędliwego Chei. Ci słudzy Arel (a właściwie Kai-Syah), to prawdziwi patrioci, walczący zaciekle dla ojczyzny. Faktem jest, że graniczący z krainą Khran, utrzymuje ich w stanie ciągłej gotowości do walki.
Jedno z powiedzeń ynevskich brzmi: nosi on/ona znamię Arel. Dotyczy to takich młodych ludzi, których gna niespokojny duch, którzy żegnając okres buntu w życiu, nadal nie liczą się z żadnym autorytetem, szukają ryzyka, prowokują awantury i nie cofną się nawet przed przestępstwem. Część z nich w końcu się złamie i podporządkuje normom społecznym. Część zerwie z rodziną i odda się wędrownemu życiu poszukiwaczy przygód. Spośród nich większość wkrótce znika w podejrzanych okolicznościach. Ci jednak, co przeżyją i faktycznie noszą znamię Arel w sercu, prędzej czy później napotkają na swej drodze postać z łukiem przytroczonym na plecach, z symbolem Sokolego Księżyca na opasce na włosy. Kapłan Arel zwykle przygarnie młodego włóczęgę, weźmie go „pod skrzydła sokoła”. Odtąd wspólnie przeżywają przygody, kapłan swoim przykładem wskazuje adeptowi właściwą drogę i wtajemnicza w arkana kapłańskich tajemnic. Uczeń poznaje modlitwy i rytuały przy obozowym ognisku, przed kolejna walką z przeciwnikiem. Uczy się sztuki łowów i sztuki walki, poznaje rytuałów ofiarnych. Zdarza się, z przyczyn oczywistych, że nie każdy kto rozpocznie nauki, zdąży je zakończyć. W końcu, po 2-3 latach od spotkania, kapłan-nauczyciel rusza na poszukiwania brata w wierze. Ceremoniał wyświęcenia wymaga obecności dwojga kapłanów. Kandydat, podczas burzliwej nocy, recytuje wszystkie poznane mniejsze i większe arkana. Po całonocnym rytuale, bogini wysyła sokoła, na znak akceptacji młodego kapłana. Bywa, że sokół się nie pojawi, lub nie usiądzie na wyciągnięte ramię kandydata. To jawny znak, że adept musi się jeszcze uczyć.
Kapłani Arel nie są w stanie wyjaśnić śmiertelnikom swojej roli w świecie. Być może to „zasługa” ich powierzchownego myślenia, być może stanu ducha, który gnany jest wolą Arel. Z niektórych niezależnych źródeł (wiara Arel nie ma spisanych kanonów religii) wiemy jednak, że i wśród nich byli i są mędrcy i filozofowie. Szczególnie dobrym przykładem są Zapiski z podróży Igraina Revala (na ich podstawie geograf napisał słynna Geoframię). Podczas przeprawy przez przełęcz Sheralu, do jego karawany przyłączył się trzydziestoletni kapłan Arel o imieniu Duron, z którym to pisarz przegadał kilka dobrych dni. Zadziwił go, głębokimi przemyśleniami na temat losów i znaczenia kapłanów Arel. Według niego, bogini poprzez swych kapłanów podtrzymujących chaos, stara się odrodzić Życie i Naturę. Walka temu tylko pomaga, gdyż każda śmierć czyni miejsce dla nowego życia. Widzimy w tym drobne podobieństwo do religii Ranagola (porządek zbudowany na chaosie) i religii Tharra (świat podąża w stronę chaosu). Jednakże obie te religie gardzą słabymi, niegodnymi istnieć. Arel zaś ich chroni, gdyż uznaje że warto każdemu dać szansę, by stał się silniejszym i zajął godne miejsce w cudownym dziele Życia.
Słudzy Sokolej Pani to największe zbóje, oszuści i blagierzy na Ynevie. Wszędzie szukają zamieszania i choćby na przekór przyjmą najtrudniejsze wyzwania. Prawda, że słabych i bezbronnych nigdy nie krzywdzą, wręcz przeciwnie, ochronią i zatroszczą się w potrzebie (co ściąga na ich głowę dodatkowe kłopoty). I nigdy nie wykorzystują niespodziewanej przewagi nad choćby najbardziej znienawidzonym wrogiem. Takie zwycięstwo uznaliby niegodnym. Im bardziej niebezpieczne i trudne zadanie, tym ciekawsze. Nie dziwi więc, że kapłani Arel słyną z nierozumnej zuchwałości, która ledwo graniczy z manią samobójczą.
Kapłani Arel nie osiedlają się. Całe życie włóczą się po świecie szukając przygód. Często kradną, oszukują i kantują. W sumie to nie mają innych źródeł utrzymania. Chętnie wyzywają los, są też zapalonymi hazardzistami. Czasami zostają ochroniarzami bądź najemnikami, lecz nigdy z powodu pieniędzy. Jeśli zlecenie zapowiada sporo atrakcji i nie budzi moralnych zastrzeżeń – przyjmą choćby za darmo. Nie ścierpią jednak rozkazywania.
Nie bardzo lubią miasta i miejsca zabudowane. O ile tylko mogą, śpią pod gołym niebem. Świątyń nigdy nie budują z kamienia, nie zamykają dachem. Zazwyczaj w ukrytych, leśnych ostępach. Ich świętym zwierzęciem jest sokół. Jego zabicie bądź uwięzienie jest traktowane jak śmiertelny grzech. Burza, wycie wichru, wprawia ich w prawdziwy zachwyt, a ulewa której towarzyszą pioruny, rozjaśnia im duszę.
Są gwałtowni i działają impulsywnie jak letnia burza. Swym bojowym okrzykiem mogą zepsuć najbardziej przemyślany plan ataku. Gwałtowność ta często staje w konflikcie z normami moralnymi. Stąd też na ziemiach Ligii Północnej i na całym południu przyjmują ich z dużą rezerwą. Ubogi lud opowiada o nich niesamowite historie. Sam zaś uważają, że ich Sokola Pani wybaczy im każdą przewinę, jeśli wynika z potrzeby serca. Nie trzeba mówić, że to mgliste okreslenie budzi wiele nieporozumień. Niewiele pomaga w usprawiedliwianiu fakt, że są obrońcami nieograniczonej wolności (co sami bardzo szeroko pojmują).Widzą tyleż samo drwiny z wolności w zakutym w kajdany wojennym jeńcu i domowym kundelku na łańcuchu.

W niektórych kręgach kapłańskich panuje błędne przekonanie, jakoby Sokola Pani zapewniała dostęp swoim kapłanom do każdej dziedziny magii sakralnej. Obserwując wystarczająco długo kapłanów Arel, zauważają, że używają oni mocy z każdej dziedziny. Otóż są w błędzie. Pojedynczy kapłan Arel, ba, nawet dwóch – nie są zdolni do takiego dzieła. Ale już trzech razem wziętych tak. Jak to możliwe? Nie wszystkim to wiadome, ale głosiciele Arel kroczą trzema różnymi ścieżkami, zależnie od aspektu bogini, który wywarł na nich najgłębsze piętno. Każda z dróg korzysta z innych dziedzin magii sakralnej, a wspólna pozostaje jedynie Natura. Tak więc pojedynczo każdy z kapłanów ma dostęp do dwóch dziedzin.

W żaden sposób nie możemy uznać różnych ścieżek za sekty. Nie spierają się ze sobą ideologicznie, wręcz przeciwnie – współpracują i uzupełniają, co często ma miejsce i dziwi w przypadku tak chaotycznych charakterów. Możemy zauważyć pewne ukierunkowania regionalne i narodowe, ale na pewno nie są one regułą. Najgłębiej te różnice widać w temperamencie i sposobie okazywania emocji. Młody kapłan obiera swoją ścieżkę w chwili wyświęcenia. Decyzja zawsze jest dobrowolna – co idzie w zgodzie z duchem Arel i młody adept może obrać inną drogę niż jego dotychczasowy mentor.

Sokole Serca

Ścieżka najpopularniejsza na północy kontynentu, która czci emocjonalną stronę bogini. Jej kapłani gwałtownie i namiętnie wybuchają emocjami, ale równie szybko są w stanie ochłonąć. Zwariowani, szaleni, skłonni do uwielbień. Za największą cnotę uznają odwagę, która w praktyce przejawia się w szalonej bezmyślności. Nigdy nie cechują się niepohamowaną przemocą. Obierają ścieżkę Arel, jako formę zadośćuczynienia, odpokutowania za szaleństwa i błędy młodości. Spośród wszystkich swoich sług, Arel właśnie ich uważa za najbardziej zuchwałych i dzielnych. Oni sami przyznają, że trudno znaleźć w ich szeregach kapłana, który zdążył się zestarzeć. Korzystają z dziedzin Natury i Ducha magii sakralnej. Ich święte symbole to Sokoli Księżyc i Sokole Serce. Są predysponowani do nadzwyczajnej szybkości (można to uwzględnić w mechanice gry).

Sokole Dzioby

Ta ściezka rozprzestrzeniła się z obszarów Wspólnoty Pyarrońskiej na cały Ynev. Kapłani głoszą potęgę życia, które przemoże wszystko i toczą upartą walkę ze wszystkimi bolączkami ludzkości: przesądami, chorobami i smutkiem. Ze wszystkich sług Arel oni najgłębiej odczuwają harmonię natury. Przemijanie – swoje i innych ludzi – nie osłabia w nich ducha, ani nie popędza. Starają się życ pełnią życia, i zachęcają do tego innych. Porównując z pozostałymi ściezkami – wydają się być mędrcami i myślicielami. Choć nadal bywają nieobliczalni, tylko oni spośród wszystkich głosicieli Arel mają cierpliwość nauczać innych. Korzystają z dziedzin Natury i Życia magii sakralnej. Ich święte symbole to Sokoli Księżyc i Sokoli Dziób. Są predysponowani do nadzwyczajnej siły woli (można to uwzględnić w mechanice gry).

Sokole Szpony

W dalekim Yllinorze, potomkowie kultury Ilanoru przynieśli kult Arel traktowany tu jako główny prąd religijny Ilorów. Kapłani króla Chei uznają w Arel aspekt wojowniczy i czczą ją pod imieniem Kai-Syah. Dla nich całe życie jest niekończącą się wojną, bitewnym zmaganiem, które daje sens pustce szarego dnia. Każde zwycięstwo jest etapem pośrednim. Nim ostygnie ciało wroga, oni szukają już kolejnego przeciwnika. Dosłownie i w przenośni. Wierzą w nieuchronność kręgu zycia, który toczy się bez końca. Nawet najdzielniejszy wojownik, ulegnie zmęczeniu, zestarzeje się i padnie w ostatniej walce.

Ta ścieżka jest stosunkowo najmłodsza ze wszystkich. Kapłani Kai-Syah są nieokiełznanymi fatalistami. W odróżnieniu od współbraci opisanych wczesniej, mają skłonności do wpadania w berserkerski szał, i pielęgnują w sobie mistyczne pragnienie śmierci. Jedni mówią, że to efekt stałego poczucia zagrożenia i przemijania, inni – że to zasługa mrocznych energii imperium Khran, które sąsiaduje z Yllinorem. Korzystają z dziedzin Natury i Śmierci magii sakralnej. Ich święte symbole to Sokoli Księżyc i Sokole Szpony. Są predysponowani do nadzwyczajnej zręczności (można to uwzględnić w mechanice gry).

Kapłanów Arel z racji ich specyficznego podejścia do życia, bardzo trudno zaszufladkować. Są wybitnymi indywidualistami, nie słuchają próśb, ni gróźb i idą tam gdzie sami chcą. W odróżnieniu od innych kapłanów, nie są ludźmi słowa, lecz czynu. Nie troszczą się o ćwiczenia umysłu, większość z nich to analfabeci. Nie zgłębiają też zbytnio teorii własnej wiary, wystarczy, że serce i intuicja prowadzi ich właściwą drogą. Dla nich sednem zycia jest czyn i praktyka. Wybierają spośród wielu praktycznych umiejętności walki i półświatka, jak żaden inny kapłan. I potrafią użyć ich w śmiertelnej kombinacji. Ta wszechstronność nie umknęła przed licznymi wadami, na przykład czują się dobrze wyłącznie pod gołym niebem, miasta, zamknięte przestrzenie wprawiają ich w zły nastrój, depresję i wszelaką manię. Ponadto niewielu kapłanów ma wystarczający potencjał mentalny. Opanowują zaledwie dwie dziedziny magii sakralnej. Sokola Pani nagrodziła to im kilkoma specyficznymi litaniami i rytuałami, które są równie nieobliczalne i pokrętne jak sami kapłani. Arel wymaga od wiernych i kapłanów dwóch form ofiary: ofiary z pokarmu (po każdym polowaniu poświęca się bogini najbardziej szlachetną część zwierzęcia). Ofiarę należy złożyć w miejscu szczególnym, dzikim, bądź pod starym drzewem, bądź pod szczytem góry.

Inna ofiara, to ofiara z przedmiotu (po każdej zwycięskiej walce, poświęca się bogini fragment uzbrojenia czy tez broni najpotężniejszego z przeciwników). W odróżnieniu od innych kapłanów, religia Arel nie zabrania swoim kapłanom używania broni strzeleckiej. Wręcz przeciwnie, słyną oni z łuczniczych umiejętności. Są również najlepszymi wojownikami spośród kapłanów pyarrońskiego wyznania.