Historia gry fabularnej M.a.g.u.s

Gry fabularne pojawiły się na Węgrzech w tym samym czasie co i u nas (mam na myśli prekursorów) czyli około roku 1987. W odróżnieniu od polskiej historii RPG, na Węgrzech już od samego początku z reguły grywało się w klubach. W 1987 pierwszy taki klub powstał w Budapeszcie z inicjatywy ludzi związanych z pismem Galaktika (coś w stylu starej Fantastyki). Jedną z bardziej aktywnych postaci w tym środowisku był Csanad Novak. Od niego wyszedł pomysł, by wydać w rodzimym tłumaczeniu wówczas najpopularniejszy system AD&D. Węgrzy borykali się z podobnymi do naszych trudnościami: znikoma ilość oryginalnych podręczników, problemy z przekładem i niechęć ówczesnych władz.

Rozmowy z TSR-em na temat węgierskiego tłumaczenia AD&D spaliły na panewce, pod koniec lat 80-tych amerykański wydawca nie przewidywał zagościć na wschodnio-europejskich rynkach. Tymczasem ludzi bawiących się w RPG było na Węgrzech coraz więcej.

Pomysł stworzenia własnego systemu wydawał się naturalną koleją rzeczy. Novak wraz z Zsoltem Nyulaszi i najbardziej zaangażowanymi klubowiczami przez dwa i pół roku opracowali system gry fabularnej, która odnosiła się do świata, który powstał na kartach cyklu powieści autorstwa Wayne Chapmana i jego naśladowcy Dale Avery'ego (w istocie to pseudonimy Andrasa Gaspara i Nyulasziego) .

To właśnie Gaspar wydał w 1991 roku powieść zatytułowaną Halal havaban (W miesiący śmierci), od której zaczęła się historia MAGUSa na Węgrzech.

Najbardziej znana jest saga o losach Tier Nan Gorduina, najsłynniejszego z ynevskich bardów. Pierwsze wydanie węgierskiego MAGUSA ukazało się w grudniu 1993 roku i cieszyło podobną popularnością, jak wydany u nas Warhammer.

MAGUS przechodził burzliwe losy. Po zaskakującym sukcesie woda sodowa uderzyła do głowy autorom. Wychodzący do dziś na Węgrzech magazyn RUNA był wypełniony praktycznie po brzegi informacjami, poprawkami, projektami do MAGUSa. Do roku 1996 system święcił największe triumfy. Niestety ludzie są tylko ludźmi i redaktor naczelny, a także projektodawca i koordynator - Csanad Novak stał się udzielnym władcą Valhalli - wydawnictwa promującego system, dodatki i cykl powieści. Konflikty personalne były nieuniknione. Najbliżsi współpracownicy ( w tym nieoceniony grafik Csaba Zsilvolgyi i autor systemu magii Zsolt Nyulaszi z który miałem osobisty kontakt) zostali po prostu zignorowani w dalszych planach. Dlatego w 1998 roku stworzyli konkurencyjny do MAGUSa CODEX, bardzo dziś przypominający L5K.

Społeczność graczy rpg na Węgrzech wręcz żyła tym konfliktem. Wielu wówczas porzuciło ukochanego MAGUSa. A machina biznesu nakręcała się coraz mocniej. Szereg powieści i dodatków autorstwa czasami przypadkowych ludzi wprowadził sporo zamieszania. Krótko mówiąc dziś wydawnictwo Valhalla już nie istnieje. Novak wytoczył wiele spraw o prawa autorskie. Odgrzewane były dodatki, pisane nowe powieści osadzone w świecie, ale wyglądało na to, że na Węgrzech MAGUS był już martwy.

Jednakże przyszedł rok 2002 i wokół MAGUSa doszło do kolejnego rozłamu. Efektem tego było pirackie (a więc nieautoryzowane przez właścicieli praw autorskich) wydanie dodatku pt. “Enosuke”, opisującego jedną z wielkich wysp północy kontynentu. Ekipa, tworząca ów dodatek została w kontrowersyjny sposób odsunięta od prac (co nie przeszkodziło im wydać z sukcesem wspomnianego dodatku).

W końcu wiosną 2003 Csanad Novak ostatecznie pozbył się wszelkich praw autorskich do MAGUSa spzedając je osobie zupełnie nie związanej z branżą wydawniczą (zwany w kręgach węgierskiego RPG panem X). Od tej chwili, koordynację nad reedycją i przełożeniem mechaniki na uniwersalne D20, zajęli się zupełnie inni ludzie, współpracujący co ważne z pisarzami, tworzącymi swe powieści w świecie tej gry fabularnej.

Więc o dalszych losach węgierskiego M.a.g.u.s.a i grach fabularnych ogólnie i naszych bratanków piszę w innym artykule