Obszar ten jest najstarszą, zamieszkaną przez ludzi prowincją na południu kontynentu. Gdy zaświtał poranek historii południowego Ynevu, a przez granie Sheralu zaczęli przedzierać się pierwsi uciekinierzy kyriańscy, ziemie dzisiejszych Sześciu Miast wydały się rajem oczekującym na zamieszkanie. Na wschód rozciągały się niezmierzone piaski Ibary dając ochronę przed niespodzianymi atakami gromadzie uchodźców. Drogę na południu zamykało Morze Galer. Zachód i północ strzegły niedostępne szczyty gór. Tylko jedna droga wiodła nad spokojną, płytką zatokę – głęboki kanion, wyrzeźbiony przez potężną rzekę, mającą swe źródła na granitowych stokach Sheralu. Morze obfitowało w ryby, w głębi ziemi oczekiwały bogate złoża rudy, a łagodne stoki wzgórz porastały zielone lasy pełne łownego zwierza.
Kilka dziesięcioleci później, w 2500 lat przed założeniem Pyarron, nad morskim wybrzeżem wzniosło się sześć miast: Haddarennim, Quesserthol, Tilemaer, Armen, Immyn Hassyn i Equassel. Trwały w pokoju, rozwijały się handlując między sobą. Wkrótce powstała myśl, by spróbować odtworzyć na tych ziemiach chwałę Kyrii, daleko od straszliwych wspomnień, od grzechów minionych czasów. Do planów przyłączyły się też nowo powstałe na północy, za górami miasta – księstwa i wkrótce powstał Związek Kie-Lyron [wym.: kai liron].
Lecz był to czas, kiedy Khran dawno przestał tolerować jakąkolwiek obecność cywilizacji o sprzecznych sposobach pojmowania biegu rzeczy. Liga państw nie była gotowa do konfrontacji z przebiegłym wrogiem, który zmógł cywilizację Elfów i unicestwi za dziesięć wieków najpotężniejszą magiokrację Ynevu: Godon. Jedno stulecie wystarczyło, by Imperium Shackallora intrygami i magią doprowadziło Związek do rozpadu
Księstwa – miasta zaplątały się w wyniszczającą, krwawą wojnę, jedynie sześć najstarszych, nadmorskich miast pozostało w luźnym związku. Brak źródeł i zapisków ówczesnych dziejopisów, lecz późniejsi kronikarze wymieniają po raz pierwszy nazwę Związku Sześciu Miast. Minęły dwa tysiąclecia, ogrom czasu, lecz na północnym wybrzeżu Morza Galer jakby stanął w miejscu. Zniechęceni i rozczarowani Kyrianie zatracili swe dziedzictwo odstąpili od dawnych bogów -–nie mieli im za co dziękować, zapomnieli czas chwały i imiona dawnych bohaterów. W 100 roku rachuby pyarrońskiej, dotarli do nich pierwsi krzewiciele nowej wiary i rozbudzili serca i dusze wiecznych tułaczy kyriańskich. W V wieku praktycznie cała ludność Związku modliła się do pyarrońskich bóstw, na pierwszy miejscu stawiając Antoh – wielką macierz wód. Zmiana tysiącletniego porządku sprzyjała kyrianom, w 506 roku Sześć Miast oficjalnie przyjęto w poczet Pyarrońskiej Wspólnoty Państw, a nowa religia awansowała do miana ogólnonarodowej.
Sześć Miast od początków zagwarantowało sobie pierwszeństwo na oceanach w całej Wspólnocie. Dysponowało olbrzymią flotą wojenną, której trzon stanowiły silnie zbrojone galery wiosłowe, a prawdziwy postrach wzbudzały pływające twierdze napędzane pięcioma rzędami wioseł.
Ustrój związku to federacja miast. Każde miasto rządzone jest przez księcia namiestnika, wspomaganego radą książęcą (kapłani, mistrzowie cechowi i rajcy). Rada federacji złożona jest z książąt i najwyższych kapłanów, lecz zbiera się jedynie w ważnych dla całej federacji sprawach. Generalnie każde miasto rządzi się własną polityką, bije swoje monety, posiada odrębną milicję i garnizony, a także flotę.
Equassel – uznawane za stolicę federacji, prawdziwa perła Morza Galer. Liczy ponad 160 tysięcy mieszkańców, posiada Bramę Przestrzenną łączącą federację z Nowym Pyarron. Rozlokowało się w delcie Kie Lyron, po obu stronach rzeki, nad samym wybrzeżem morza.
Immym Hasyn – 70 tysięczne miasto otoczone ogromnymi plantacjami palmy daktylowej, jeden z najważniejszych portów handlujących produktami drewnem, daktylami i suknem.
Haddarenim – 60 tysięcy, główny ośrodek wytwórczy oliwy i wina, wzgórza wokół miast to niekończące się gaje oliwne i winnice. Tutaj ulokowany jest też port wojenny i silny garnizon.
Sherdara – 25 tysięczne miasteczko, port poławiaczy pereł, ośrodek jubilerstwa i manufaktur szkutniczych.
Tilemaer – 20 tysięczne miasteczko portowe, przed bramami miasta odbywają się największe targi bydła i owiec w całej prowincji, miasto słynie z wyrobów skórzanych, siodeł i uzbrojenia, a także przędzy wełnianej.
Quesserthol – 65 tysięcy mieszkańców, duże miasto, rzeczny port na trakcie wiodącym na północ w stronę Ordan. Miasto otaczają żyzne rolnicze tereny, gaje pomarańczowe, winnice, plantacje bawełny, sorga i ryżu (podmokłe brzegi rzeki).
Urzędowym językiem jest pyarroński, ale mieszkańcy biegle władają dialektami dżadyjskimi i rozumieją gorvicką mowę. Społeczeństwo federacji w ponad połowie stanowi ludność wiejska, rolnicy, pasterze, rybacy. Ogólna liczba mieszkańców federacji przekracza milion. Etnicznie mieszkańcy Związku są dość jednolici. Mieszkańcy Sześciu Miast są bardzo wysocy (180 – 210 cm), mają ciemno - złocistą karnację i kędzierzawe, gęste czarne włosy. U mężczyzn wielką uwagę zwraca się na fizyczny rozwój i mocną budowę ciała, kobiety szczycą się nieskazitelną figurą i obfitymi piersiami.
Moda panująca w tych regionach dyktowana jest przez ciepły klimat. Mężczyźni noszą bawełniane przepaski biodrowe, a na wierzch przepaski wciągają jedwabną suknię, najczęściej sięgającą kolan. Górną część ciała w gorącej porze noszą odkrytą, dlatego tak rozwinęła się tu sztuka ozdobnych tatuaży i zadziwiające rzemiosło złotników tworzących najwymyślniejszą biżuterię, zdobiąc nagie ciała mieszkańców. W chłodniejszej porze nosi się długie, udrapowane suknie, składające się z jednego kawałka jedwabiu. Na wyprawy wojenne najczęściej zakładają skórzane zbroje i napierśniki, wzmacniane tajemnymi sposobami tutejszych mistrzów. Kobiety zakładają długie suknie, z szerokim pasem jedwabiu obwiązanym wokół talii, który podkreśla ich figurę. Plecy noszą zwykle odkryte, by móc przyciągnąć wzrok barwnymi tatuażami.
Ceny – dzięki sieci bram przestrzennych są umiarkowane. Postać gracza pochodząca z Sześciu Miast może nauczyć się tu sztuki wojownika, zaprawiać się na gladiatorskich arenach, wstąpić do kapłańskiego bractwa, czy oddać służbie jakiemuś mistrzowi pieśni i harfy.
Miasta portowe nie słyną z bezpieczeństwa. Przestępstwa rodzi bliskość bogactwa i łatwy na pozór dostęp do własności innych, a wielkie odległości pozwalają w żywe oczy kpić z pościgów i listów gończych. Jednak prawo tu jest surowe. Zdecydowanie i okrucieństwo służb dbających o porządek nie pozostawi żadnych wątpliwości przestępcy