Pyarron - serce południa

Zanim przejdziemy do opisu jednej z najważniejszych ziem południa kontynentu, musimy uczynić kilka uwag, na temat jednostek miary użytych w tekście. Jeśli podajemy odległości, to zwykle podajemy je w milach. Mila pyarronska liczy sobie około 1500 metrów.
Mniejsze jednostki miary odległości to sążeń (1/1000 mili – 1,5m), łokieć (1/3 sążnia – 50 cm), stopa (1/2 łokcia – 25 cm) i cal (1/10 stopy – 2,5 cm). Miary materiałów podaje się zwykle w łokciach i calach, odległości w milach i sążniach, a wzrost w stopach i calach. Wielkości te są umowne i jeśli komuś przeszkadzają, może z powodzeniem stosować miary metryczne. Jednostki wagi to: cetnar (50 kg), kamień (1/5 cetnara – 10 kg), funt (1/20 kamienia – 0,5 kg). Stosuje się też wagę kruszców zwaną marką (złotą i srebrną markę), ale tylko wobec kruszców. Uncja stanowi 1/10 funta (50 gram), a sepia 1/20 uncji (2,5 grama). Przy miarach objętości zazwyczaj stosujemy: beczkę (128 l.), korzec (64 l.), ćwierć (16 l.) garniec (4 l.) i kwartę (1 l.). Powyższe miary stosuje się zarówno do płynów, jak i materiałów sypkich. Pozostaje nam wymienić jeszcze miary ilościowe: mendel - 64 sztuki, kopa – 16 sztuk, tuzin – 8 sztuk, para – 2 sztuki. Kalendarz pyarroński liczy sobie 360 dni i jest kalendarzem księżycowym. Dzieli on rok na 9 miesięcy (nazwanych od imion bóstw: miesiąc Kyela, Dartona, Uwela, Alborne, Adrona, Krada, Dreiny, Antoh i Arel). Każdy miesiąc liczy sobie 4 tygodnie po 10 dni (czas pełnego obiegu niebieskiego księżyca). Doba pyarrońska dzieli się na 24 godziny.

Położenie

Pyarron był położony w południowej części Ynevu, jak zwykło się nazywać cały kontynent. Wedle map sporządzonych przez Igraima Revala, a zawartych w jego wiekopomnym dziele „Geoframii”, Pyarron umiejscowiony był mniej więcej pośrodku ogromnej równiny, która z południa na północ rozciągała się wzdłuż brzegów rzeki Dorlan, w miejscu, w którym uchodziła do niego inna rzeka, zwana później Hantigul. Bazując na późniejszych odkryciach kapłanów Krada i posługując się współrzędnymi geograficznymi, możemy napisać, że Pyarron leżał na 10 stopniu długości zachodniej i 32 stopniu szerokości południowej.

Od wschodu Nizina Dorlanu osłonięta była pasmem Gór Larmaron, oddalonych o ponad 400 mil od Pyarronu. Sama równina rozciągała się na 150-200 mil od obu brzegów rzeki. Na północnym wschodzie, w odległości ponad 760 mil od Pyarron, Dorlan uchodził do wielkiego morza, zwanego obecnie Morzem Galer. W odległości blisko 550 mil na zachód od Pyarron, wznosiły się lodowe szczyty pasma Gór Katifore, równoległego do biegu Dorlanu.

Na południu, blisko 600 mil od Pyarronu znajdował się największy, słodkowodny zbiornik tej części kontynentu, obecnie nazywany Jeziorem Lar Dor. Sama rzeka Dorlan, swe źródła miała ponad 1,5 tysiąca mil na południe, wśród szczytów Gór Santriol.

Napiszmy kilka słów o lokalizacji ziem administrowanych bezpośrednio przez Pyarron, które możemy traktować całościowo jako państwo pyarronskie. Stan, który opisujemy dotyczy ziem Pyarronu w chwili jego największego rozkwitu, a więc krótko przed rokiem 3 675. Wówczas bowiem rozpoczęły się Lata Trwogi, inwazja imperium Khran, w wyniku której Pyarron został doprowadzony do upadku.

Historia

Początki

W pyarronskich kronikach, pochodzących z najwcześniejszych lat istnienia miasta, podawana była zwykle w oszczędnych słowach historia, o przybyciu rycerzy godońskich i założeniu osady nazwanej Pyarron. Pyarronczycy zgodnie z podaniami i dokumentami, wierzyli bezkrytycznie w swe pochodzenie, szczycąc się starożytnością i szlachetnością krwi. Jak to najczęściej bywa prawda wyglądała zupełni inaczej. Musimy cofnąć się blisko 3700 lat, kiedy to kilkuset godońskich osadników pojawiło się nad brzegami Dorlanu. Skąd wzięliby się rycerze godońscy, ponad 5 tysięcy mil od swej ojczyzny? Czy po drodze nie było innych, korzystniejszych miejsc do założenia osady? Czy w ogóle przemierzyli na końskich grzbietach taki szmat drogi? Magiokracja Godonu, stworzyła idealne, choć rządzone autorytarnie państwo. Wysoki poziom panowania nad mocą, powszechność magii i izolacja królestwa, w specyficzny sposób uformowały kulturę, prawo i religię Godonu. Możemy więc przypuszczać, że założyciele Pyarronu byli grupą rodów skazanych na banicję z Godonu i wyrzuconych w nieznane poprzez bramę przestrzenną. Gromada kilkuset wygnańców, z całym swym dobytkiem, pojawiła się w zupełnie przypadkowym miejscu. Musieli się znaleźć w zupełnie nowym otoczeniu, nowym klimacie, zdani tylko na swą wiedzę, doświadczenie i dysponujący jedynie tym, co pozwolono im zabrać z ojczystego Godonu . Musimy zdać sobie sprawę, że ten rodzaj banicji był równoznaczny ze skazaniem na śmierć. Mieszkańcy Godonu byli wręcz uzależnieni od swych władców, dających im na co dzień korzystać do woli z mocy magicznych. W Godonie nie znano murów obronnych, broń wykonywano z miedzi, lub brązu, nie używano koni do przemierzania przestrzeni, klimat był kontrolowany magicznie, większość przedmiotów posiadała magiczne cechy, związane z miejscem wytworzenia… Wygnańcy nie byli więc mobilni, wszystkie posiadane dobra straciły magiczne właściwości, byli więc zdani wyłącznie na siebie. Zrządzeniem bogów, był zapewne fakt, że pojawili się w miejscu dogodnym do założenia osady, a nie na przykład na Lodowych Polach skuwających kraniec kontynentu.

Objawienie

Założono więc osadę nad rzeką, nazwaną Dorlan. Od razu pojawił się problem władzy, gdyż wśród wygnańców było blisko 25 rodów szlacheckich. Pozbawieni magów, sami musieli stworzyć sobie nowy system rządów. I wtedy w pierwszych dniach istnienia osady, jeden ze starszych szlachetnie urodzonych – Selmo Pergatore, doznał jedynego w swoim rodzaju objawienia. Tradycja każe mówić, iż cała dwunastka bogów pokazała się Wybranemu, lecz faktycznie wyglądało to inaczej. Selmo ujrzał dwie jaśniejące postacie, męską i kobiecą. Oznajmili mu, że obdarzą wygnańców szczególnymi łaskami, mądrością i bogactwem, jeśli ci wybudują im świątynie i zaczną się do nich modlić. Pobłogosławili osadę, zwąc je miejscem pobożnym (pai rone – w jęz. starogodońskim) nakazali się nazywać Kradem i Dreiną.

Od dnia objawienia, Selmo zyskał nadludzką moc zjednywania ludzi i stał się prawdziwym prorokiem nowej wiary, a jednocześnie najwyższym kapłanem Krada – boga mądrości. Jego brat Andaro, zaczął służyć Dreinie – bogini władzy, prawa i bogactwa.

Inni osadnicy z mniejszymi lub większym oporami uznali nowe bóstwa, gardząc starożytną wiarą w godońskiego Jedome. Brak dzierżących władzę magów, brak kapłanów dawnej wiary, głęboka nienawiść wobec praw i porządku godońskiego, przyczyniły się do szybkiego przyjęcia nowej religii. Tym bardziej, że mieszkańcy Pyarronu – pobożnego miejsca, doświadczali naocznie cudów dokonywanych przez Selmo i Andaro.

Wkrótce Selmo ogłosił, że dwójka bogów była tylko częścią wielkiej rodziny, która obserwuje poczynania Pyarrronitów i w swoim czasie objawi swe moce. Rodzina bóstw miała być powiązana pokrewieństwem krwi, jak głosił Selmo. Przestrzegł jedynie przed oddaleniem się od bóstw, porzucaniem modłów i ofiar i nie słuchaniem proroków. Para bóstw objawiła mu istnienie Wielkiej Przeciwniczki, Pani Chorób, Przekleństw i Ciemności – Orwelli. Od niej miały pochodzić wszelkie niepowodzenia, które spadały na lud Pyarronu. Na pozostałe objawienia bóstw mieli jeszcze poczekać.


Inna wersja:

Stare Pyarron zostało założone przez rycerzy Godonu, którzy przed wiekami znikli z areny dziejowej. Rycerze godońscy rozproszyli się po całym południu Ynevu, by wspomagać swym mieczem potrzebujących, chronić słabych. Ta idea do dziś dnia tkwi w pyarrońskiej mentalności. W rzadko zaludnionej okolicy żyli wówczas osadnicy – uciekinierzy kyriańscy z północy. Na prawym brzegu czystych wód rzeki Dorlan, tam gdzie w niebo strzelały nagie szczyty, rycerze godońscy wznieśli twierdzę mającą chronić kyrian. Ludność nękana przez Nomadów i khrańskie kohorty łupieżcze, coraz liczniej ściągała w okolice chronione przez godończyków. Ledwie w pięćdziesiąt lat po założeniu, Pyarron był już rozległą osadą, nie minęło kolejne pół wieku, jak wzniesiono pierwsze mury wokół kwitnącego miasta. Przybyli z daleka rycerze z początku krzewili własną wiarę – w jedynego boga – Jedome. Było to aż do czasu, kiedy – jeśli wierzyć legendom – jednemu z nich imieniem Selmo objawili się nowi bogowie. Świat poznał ich jako młodych bogów pyarrońskich. Oni byli najbliżsi ludzkiemu sercu spośród wszechmocnych mieszkańców niebios. Najwięcej też ofiarowali ludzkiemu rodzajowi w zamian za uwielbienie. Byli prawdziwym ucieleśnieniem marzeń ludzkości o boskich bytach. Selmo odłożył miecz i stał się prorokiem nowej wiary. Nowe wyznanie błyskawicznie się rozprzestrzeniało. Widok mężczyzn w błyszczących pancerzach, z ciężką bronią zdolny był nawrócić na nową wiarę nawet tych najbardziej opornych. Kilka dziesięcioleci później na wysokich skałach drugiego brzegu Dorlan wyrosły strzeliste wieże nowych świątyń. Skały nazwano Górą Bogów. Z pojawieniem się zakonników i rycerzy rozkwitło życie gospodarcze i duchowe okolic. Około roku 500 możemy mówić o dużym mieście, w którym nieustannie panował kupiecki zamęt. Przez pół wieku kult pyarroński, na kształt rozchodzącej się fali ognia przeszedł przez cały Ynev i spopielił ostatecznie odchodzące w zapomnienie inne kulty. Wiele ludów przyjęło nowe zasady wiary, a Pyarron stał się centrum kultu – świętym miastem. Niczym diament błyszczał w świetle chwały, a coraz to nowe ziemie, podatki, lenna przydawały mu bogactwa, sławy i siły. Od wschodu do zachodu, od Beriquel po Lodowe Pola rozniosła się sława Pyarronu, przyciągnęła w obszar swej kultury wiele ludów Ynevu. W tysięcznym roku bogowie obdarowali miasto Niebiańską Świątynią, która od tamtej chwili unosiła się nad miastem. Poranne słońce zawsze pierwsze rozświetlało złocisto – białe mury powietrznej budowli. Krągła niczym globus, otoczona ażurowymi krużgankami Świątynia kryła w swym wnętrzu najświętszy przybytek boga legend – Krada, tam znalazł swe miejsce wiekowy, prawie tysiącletni krzewiciel kultu – prorok Selmo. W tym czasie w basenie Gór Larmaron powstawały coraz to nowe osady, miasta i twierdze, podporządkowane silnemu państwu – miastu: Pyarronowi. Gorliwsi dziejopisarze – po części błędnie – z tych powodów nazywali Pyarron państwem, a Wspólnotę Pyarrońską imperium. Trzy i pół tysiąca lat trwała już świetność olbrzymiego miasta. Swój złoty wiek święciło po roku 3500. W tym czasie język pyarroński, odziedziczony po godońskiej cywilizacji stał się pierwszym językiem dyplomatycznym i handlowym całego kontynentu, a jego prostsze odmiany wspólnym językiem wielu ludów z różnych rejonów Ynevu. Kapłani i mędrcy pyarrońscy stali się najbardziej cenionymi doradcami nowego świata, zakon rycerski Złotego Kręgu, zakon boga Krada – uznano za najdostojniejszy i najgodniejszy w całym Ynevie. W uczelniach i uniwersytetach Pyarronu tysiące młodych ludzi czerpało ze zgromadzonej wiedzy, a w bibliotekach wiele pokoleń odkrywało tajemnice przodków. Od 1500 roku Pyarron prowadził ideologiczną wojnę z Khrańskim Imperium, lecz do zbrojnych konfrontacji dochodziło jedynie na przełęczach Gór Ciemności (jak pyarrończycy zwali Góry Khrańskie), wzdłuż tzw. Czarnej Granicy. W roku 3670 – w wyniku khrańskich intryg – plemiona nomadzkie, które do tej pory żyły w wiecznych konfliktach zjednoczyły się. Przy silnym wsparciu khrańskich czarodziejów zaatakowali ze zmiatającą siłą południowe granice Wspólnoty Pyarrońskiej. Trwające pięć lat krwawe zmagania strawiły zapasy całej Wspólnoty, skupiły całą uwagę i pochłonęły wszystkie siły. Na próżno przybywała pomoc ze wszystkich stron kontynentu: z Yllinoru, z Erigow, najemnicy z Shadonu i Erenu. W 3676 roku Khran przełamał linię obronną wzniesioną wzdłuż Czarnej Granicy i zbrojne hordy wyruszyły ku Pyarronowi – ówczesnej stolicy ludzkiego świata. Za zrujnowanymi murami broniła się jedynie twierdza Zakonu Złotego Kręgu. Khrańskie zastępy miesiącami szturmowały mury świętej twierdzy bronione przez garstkę rycerzy, nie mogąc zmóc woli obrońców. Prorok Selmo w głębi Niebiańskiej Świątyni modląc się oczekiwał Shakallora – półboskiego syna Ranagola, najstarszego i najstraszliwszego spośród trzynastu braci. Dopiero po trzech miesiącach, pod ochroną potężnej, boskiej magii zjawiło się trzynastu wszechmocnych magów. Pojedynek magicznych mocy zniszczył proroka młodych bogów, Świątynia Niebios runęła grzebiąc w swych ruinach ostatnich obrońców – rycerzy Złotego Kręgu. Drwiną losu był fakt, że pół tuzina ludzi zdolnych uchronić los Pyarronu – Sonnor i magowie Białej Loży – nic nie mogli wówczas uczynić. Wędrowali wtedy w palącym słońcu, wśród piasków Taba el Ibara, by za wszelką cenę znaleźć sposób jak opóźnić zmartwychwstanie najpotężniejszego boga Amundów: Amhe Ramuna, szalonego boga zniszczenia. Poświęcili swą ojczyznę za cały Ynev.

Stare Pyarron dziś

Po tragicznych wydarzeniach nastąpił rozłam w kapłańskich kręgach. Część zakonników zaczęła głosić potrzebę ubóstwa, wstrzemięźliwości i pokuty. Odłączyła się od nurtu konserwatywnych selmowitów. W 3680 roku na gruzach potężnego niegdyś miasta wznieśli niespotykanych rozmiarów system klasztorów. Większość z nich stanowili milczący, zgorzkniali mnisi, gotowi cierpieć za winy dumnego ludu, byle przebłagać gniew bogów. Przyczyny upadku widzieli w przesadnej pompie kleru, w zbytkownych pałacach szlachty, w pędzie ku przyjemnościom życia i odwróceniu od potrzeb innych ludzi. Bogowie w gniewie zniszczyli piękne Pyarron. W ciągu dziesięcioleci, pracą własnych rąk uprzątnęli gruzy Pyarronu i wznieśli z nich nowe świątynie i klasztory. Odcięli się od światowego życia, od polityki, od tworzenia historii. To wszystko przestało mieć dla nich znaczenie. Dnie spędzali na pracy, modłach, medytacji. Wszystkie prace wykonywali sami, nie przyjmowali żadnych obcych w swe szeregi. Nie pobierali należnych kościołowi danin, nie kupowali. Ich system klasztorów powoli otoczyły wysokie mury, wśród nich wielu było byłych wojowników, kapłanów biegłych we władaniu bronią. Obronili się przed pustoszącymi okolicę hordami nomadów i orków. Przed innymi także. Używali szczególnej, dzikiej magii kapłańskiej. W walce objawiali fanatyzm i niespotykaną odwagę. Nie dzielili się na kapłanów poszczególnych bóstw. Wszyscy wielbili całą dwunastkę, głosili iż kapłan w głębi swej wiary nigdy nie powinien czynić różnicy w gorliwości wobec któregokolwiek z Najwyższych. Wykształciła się pewna forma rządów w ich szeregach – teokracja. Na szczycie stanęli zakonnicy najwięksi wiedzą i doświadczeniem. Urzędowym językiem do dziś jest pyarroński, a mieszkańcy to wyłącznie zakonnicy. Funkcja ubioru w tych rejonach ogranicza się wyłącznie do ochrony przed zimnem i przyzwoitego osłonięcia ciała. Kolor stroju jest praktyczny – najlepszy taki, który najtrudniej się brudzi. Podobna idea przyświeca przy wyborze materii: najlepsze są grube materiały, które trudno wytrzeć i rozerwać. Zakonnicy noszą najczęściej brązowe, szare, ciemnozielone komże, w pasie związane sznurem bądź lnianym pasem. Noszenie ozdób, drogich kamieni, jest zabronione. W walce nie używają żadnych zbroi, jedyna kuta w klasztornych kuźniach broń to proste miecze, sztylety i buzdygany. W Starym Pyarron nie istnieje handel, zakonnicy żyją z tego co sami wykonają, w związku z tym trudno mówić o jakichkolwiek cenach jakichkolwiek wyrobów. W tutejszych szkołach uczą się wyłącznie zakonnicy. Bezpieczeństwo jest doskonałe, nie ma przestępców wśród zakonników. Prawo jest tu surowe, nie rozróżnia wagi winy, liczy się intencja. Wyrok zawsze jest jeden: wygnanie.

Nowe Pyarron

Dumna ludność Pyarronu – 950 starych rodów i dynastie kapłańskie – nie pogodziły się ze zniszczeniem ich domu. Nie wykazywali skłonności do pokuty, ani pogodzenia się z obecną sytuacją. Wyznawali, iż Pyarron nie był jedynie miastem, to jest idea, która nadal żyje i żyć musi. Stare Pyarron nie jest niczym innym jak pomnikiem postawionym tej idei, która jeśli została rozbita, wzniosła się na nowo. W ciągu piętnastu lat powzięto plany budowy Nowego Pyarron i bez zwłoki przystąpiono do prac. Wybrano miejsce w śródziemnomorskim klimacie na wybrzeżu Morza Galer, w sąsiedztwie księstwa Predoc. Rzeka, na której obu brzegach wzniesiono Nowe Miasto to wciąż ten sam, może wolniejszy i szerszy Dorlan. Budowa trwa do dnia dzisiejszego, a magowie i czarodzieje pyarrońscy aktywnie pomagają we wszelkich pracach. Wszystkie budynki powstają w podobnym stylu z białego granitu wydobywanego w pobliskich kamieniołomach, który miejscowi zwą peridanem. Głębokie kaniony w całej delcie Dorlanu poprzetykane są siecią złotonośnych strumieni, wśród skał i pagórków w otoczeniu zielonych drzew, oliwnych gajów, krzewów cyprysów, bielą się nowością wspaniałe budynki. Mieszkańcy Nowego Miasta zwą je po prosty Pyarronem, jest ono prawdziwym spadkobiercą kulturalnej i duchowej wielkości swego poprzednika. Od nowa, jeszcze wspanialej postawiono Wielką Bibliotekę, Miasteczko Uniwersyteckie, Plac Bram, a także odpowiednik Białej Twierdzy i Góry Bogów. Najsłynniejszym symbolem nowego miasta jest chyba Iglica, niebosiężna wieża – siedziba magów Białej Loży Pyarrońskiej. Po czterech latach miasto jest potężniejsze i piękniejsze niż kiedyś było Stare Pyarron. Upiększają je nietknięte lasy, parki, pielęgnowane ogrody. Mówią, że nie ma na świecie drugiego takiego miasta, wewnątrz którego byłoby tyle zieleni. Place, ulice, ścieżki wyłożono białym granitem, ozdobiono pięknymi rzeźbami, wśród strzelających w niebo skał, rozdzielonych wodami Dorlanu wzniesiono setki mostów zasługujących na miano cudów architektury. W Nowym Pyarron podróżny może nabyć prawie wszystko i wszystkiego się nauczyć. Wielu z przybyłych zostaje tu na lata dziesięciolecia, lub na zawsze, by zgłębiać swą wiedzę w Uniwersyteckim Mieście, słynnym na cały Ynev. Uczą tu od magii po mechanikę, od sztuki wojennej po artystyczne dziedziny. Każdy bractwo czy zakon rycerski, chcący się liczyć w świecie ma tutaj przynajmniej jeden swój zamek i szkoli tu swych rycerzy. Największym poważaniem cieszą się jednak zakony Złotego Kręgu i Lwiego Serca. Wychowankowie szkół wojowników i magowskiej uczelni z odległego Lar-Dor także często mieszkają w mieście. Przez Bramy Przestrzenne mogą w każdej chwili wrócić do swych mistrzów. Nowe Miasto jest godnym spadkobiercą Starego Pyarron. System rządów to teokracja, władzę sprawuje Rada Kapłańska złożona z najwyższych kapłanów Dwunastki, a wykonawczym organem jest kapłański zakon Dreiny. Językiem urzędowym jest najczystsza odmiana pyarrońskiej mowy. Pyarronici są wysocy, mają jasnoblond włosy i jasną karnację skóry. Szlachetne rysy, błyszczące oczy piękne twarze czynią z nich podziwiany lud. Większość jest wykształcona i dumna z tego powodu. Jako że klimat jest łagodny, mieszkańcy nie noszą ciężkich strojów wykonanych z brokatów, aksamitów. W modzie jest jedwab, a na pierwszym miejscu jego delikatna odmiana. Szyje się z niego luźne białe koszule o szerokich rękawach, zapinane na guzki świadczące o bogactwie właściciela. Mężczyźni noszą jedwabne, luźne pantalonu opięte na łydkach. Z praktycznych względów noszone są bardzo szerokie skórzane pasy. Można za nie zatknąć sztylety, przypasać miecz. Kobiety okrywają jedynie swe piersi pięknym materiałem o wyrafinowanym kroju, a gdy nadejdą od morza chłodne wiatry, okrywają swe ramiona jedwabnymi płaszczami. Nie noszą sukien, czy spódnic, raczej są to bardzo szerokie, luźne, spodnie z jedwabiu. Spośród wszystkich kolorów prym wiedzie biel, ale w zależności od pogody i pory roku przychodzi czas na jasne i ciemne błękity, a i czasami na czerń. Mężczyźni pyarrońscy, słynący ze swej skrytej natury, najbardziej ulubili jadowitą zieleń. W Pyarronie zresztą jest tylu przyjezdnych, że miejscowych nie dziwi już żaden, choćby najoryginalniejszy ubiór. Ceny są wysokie, jednak na ofertę nikt nie może narzekać. W Nowym Mieście, jeśli się dobrze szuka, można znaleźć prawie wszystko – za odpowiednią cenę. W Pyarronie postać może oficjalnie szkolić się na wojownika, kapłana, rycerza, czy rycerza zakonnego. Jest też tu wielu prywatnych mistrzów i małych szkół, które kształcą gladiatorów, adeptki magii czarownic, bardów, mistrzów miecza i sztuk walki. Natomiast złym okiem patrzą miejskie władze na wszelkiego autoramentu bractwa złodziejskie, klany zabójców i szkoły czarnoksiężników. Stopień bezpieczeństwa publicznego w mieście jest bardzo wysoki, prawo tutaj jest surowe, a nawet bezlitosne. Władze miasta dysponują odpowiednimi środkami, by zadbać o porządek i wyegzekwować prawo. W duchowym życiu mieszkańców prym wiedzie religia pyarrońska i jej pierwotny nurt – selmowityzm. Każde bóstwo ma swych kapłanów, wypełniających stosowne obrzędy. W mieście jest mnóstwo świątyń, najwięcej pyarrońskich bóstw, ale też znajdzie się miejsce dla innych. Fakt, że nie są one na widoku i raczej z dala od uczęszczanych miejsc i to jedynie tych wyznań, które przestrzegają Paktu Pyarrońskiego, zakazującego składać ofiary z ludzi.

Tajne służby Pyarronu

O ich istnieniu i działalności wiele wiadomo, natomiast o członkach służb świat niewiele słyszał. Wielu utożsamia ich z bohaterami pochodzącymi z Pyarron, kryjącymi się za maską poszukiwaczy przygód, obecnie chodzą domysły o powiązaniach służb z organizacją znaną jako Szmaragdowe Bractwo. Krążą też plotki o powiązaniach powszechnie znanego Lorda Racena z rodu Demrovidów, pieczętującego się krukiem w koronie. Pewne jest, że tajne służby chronią Pyarron i szeroko pojęte idee utożsamiane z pyarrońskimi, zbierają informacje i wykonują szereg tajnych akcji. O samym powstaniu służb wiemy niewiele, pierwsze zapisy na ten temat pochodzą z końca drugiego tysiąclecia po założeniu miasta. Przez stulecia wiele bractw i szlacheckich rodów kryło się za fasadą tajnych służb w porę zmieniając metody pracy. Na członków tajnych służb można się natknąć w każdym południowym księstwie – od artystów – po „oficjalnych” szpiegów. W królestwach istotnych dla polityki Pyarronu są całe sieci odpowiednich „urzędników” i wiele tajnych bractw. Owi urzędnicy to doświadczeni czarodzieje i wojownicy, najlepiej wykształceni, pobierający nauki u najlepszych mistrzów. Wielu z nich to zabójcy, Shadońscy Cienie, Łowcy Ludzi z Erenu, i w dużej mierze potomkowie i uczniowie klanów zbiegłych z Gorvik. Powszechnie wiadomo, że wśród służb specjalnych wielu jest poszukiwaczy przygód, oddanych sług Pyarronu – Opoki Ludzkości. Jakie są ich zadania – o tym nikt nie waży się mówić, rzadko jednak bywają bezkrwawe. Przede wszystkim chronią ważne głowy i szpiegów. Zabójcy khrańscy i ich sprzymierzeńcy nie tracą czasu i urządzają prawdziwe łowy na zdemaskowanych szpiegów pyarrońskich. Służby specjalne Pyarronu słyną ze swej skuteczności i swoistych metod. Rzadko kiedy bez ich wiedzy odbywają się znaczące spotkania polityczne i wydarzenia. Mówią: cokolwiek ważnego trafia się w południowych prowincjach zawsze tam znajdziesz dwóch ludzi: khrańskiego szpiega i pyarrońskiego wywiadowcę.

Kościół Pyarronski- Historia

Aby zacząć cokolwiek pisać o współczesnej Wspólnocie Pyarrońskiej, musimy szerzej opisać rolę Kościoła Pyarronskiego. Pyarron od początków swego istnienia był teokratycznym tworem, a później konfederacją. Oznacza to więc, że faktyczną władzę sprawowali kapłani, byli oni warstwą uprzywilejowaną, posiadającą w swym ręku władzę, wiedzę i bogactwo. I tak jest do dziś dnia. Kim byli pierwsi kapłani? Od powstania Pyarronu upłynęło ponad 3,5 tys. lat. Trudno więc jednoznacznie dziś odpowiedzieć na to pytanie. Nie ulega wątpliwości, że ojciec Selmo, pierwszy prorok, któremu ponoć objawiły się bóstwa pyarrońskie, był godońskim rycerzem. Ta nacja, jak wiemy rządzona z sukcesem przez potężnych władców-magów była w pełni swego rozkwitu (posiadała ponad 1000 letnią tradycję). Pytanie nasuwa się jedno: co robili godońscy rycerze nad rzeką Gandawą, odległą o blisko pięć tysięcy kilometrów od Godonu?! Prawdopodobnie stanowili jedną z grup badawczych, jakie magowie godońscy wysłali na północ i na zachód, by poznać ludy zamieszkujące nieco odleglejsze ziemie i ocenić korzyści jakie mogłyby wypłynąć z kontaktu z nimi. Grupa ojca Selmo pokonała przełęcze między pasmem Larmaron i Salumion, i kierowała się na zachód wzdłuż koryta wielkiej rzeki Gandawy (którą nazwali Dorlanem). Natrafiali na nieliczne skupiska ludności, osiadłe nad wodą i słabo ucywilizowane, jak na warunki Godonu. W przeważającej części byli to uciekinierzy z północy, potomkowie upadłego Kyr, uciekinierzy z Godoru i nacje prześladowane przez mieszkańców Ordan. Wtedy właśnie ojciec Selmo doznał objawienia. Nigdy nie poznamy prawdy, ani szczegółów historycznych tamtych wydarzeń . Faktem jest, że godońscy rycerze ustanowili osadę na południowym brzegu rzeki. W ciągu stulecia, osada zamieniła się w miasto. W jego cieniu szukali schronienia mieszkańcy północnych wzgórz, nękani przez łupieżcze wyprawy ludów Khran i ci z południa, żyjący w ciągłym strachu przed najazdami plemion nomadów. Prawdopodobnie około 100 roku (kiedy to na północnym brzegu rzeki wybudowano kompleks wielkich świątyń) ukształtował się pewien zarys przyszłego Kościoła, skodyfikowano pierwsze jego prawa (oparte w dużej mierze na prawie Godońskim), ustanowiono zasady administrowania rozrastającymi się włościami państwa-miasta, jakim stał się Pyarron.

Pierwsi kapłani byli więc bezpośrednimi potomkami rycerzy godońskich. Od pierwszych dziesięcioleci istnienia Pyarronu, zaczęli oni kształtować uprzywilejowaną warstwę. Ich rodziny, krewniacy dali więc początek pyarrońskiej szlachcie. Od tej pory datujemy więc korelację: szlachcic-kapłan w kształtującej się kulturze pyarrońskiej. Oczywiście nie było fizycznie możliwe, by każdy szlachcic był kapłanem. Musieli być też osobnicy zajmujący się organizowaniem i zarządzaniem armią, tak potrzebną w pierwszych, trudnych stuleciach.

Najbardziej aktywni byli kapłani Dreiny – okrzykniętej panią władzy, bogactwa i prawa. Ich dominacja w Kościele Pyarrońskich była i jest niepodważalna. Przez kolejne stulecia znaczenie i wpływy poszczególnych grup kapłanów stale się zmieniały, lecz Kościół Dreiny, wspomagany przez rycerstwo zakonne, cały czas zajmował najważniejsze miejsce w radzie kapłanów.

Pomińmy opisywanie ewolucji Kościoła Pyarrońskiego w ciągu ostatnich 3 tysięcy lat, spójrzmy jak wyglądają jego struktury dziś, to jest na progu 3700 roku.

Kościół Pyarroński dziś

Zdawać by się mogło, że w politeistycznym wyznaniu, teoretycznie przedstawiciele każdego bóstwa mają jednakie prawa, przywileje i wpływy. jednak w dzisiejszym Kościele Pyarrońskim rzecz przedstawia się następująco.

Adron, Arel, Alborne, Della, Dreina, Darton. Ellana, Gilron, Krad, Kyel, Noir, Uwel,

Gospodarka Pyarronu

Jak pisaliśmy wcześniej, ziemia jest własnością Kościoła Pyarrońskiego. To właśnie Kościół ma jedyny przywilej nadawania praw do gruntów. W praktyce wygląda to tak, że Rada Kościoła na wniosek kapłanów Dreiny wydaje akt prawny, przyznający konkretnemu rodowi szlacheckiemu prawa do wiecznego zarządzania nadaną ziemią. Oczywiście granice nadanych ziem są w miarę dokładnie opisane w dokumencie.

Kiedy przyznaje się ziemie? Wtedy, gdy kapłani mają co przyznać, a więc dysponują wolną ziemią, pozbawioną zarządu i nadzoru. Zwykle jest to wynikiem trzech czynników: - wymarcia szlacheckiego rodu dotychczas zarządzającego włościami (dość rzadko) - działań osadniczych, a więc karczowania lasów, osuszania mokradeł i zagospodarowania nieużytków (najczęściej) - zdobycia ziem w wyniku działań wojennych, walk z ludami wrogimi Pyarronowi (bardzo rzadko)

Komu przyznaje się ziemie? Grunty dostają się pod zarząd wybranego rodu szlacheckiego. Najczęściej najbliższym krewnym kapłanów Dreiny, którzy są aktualnie przy władzy, lub innych kapłanów z Rady Kościoła. Stąd jak widać, wpływy kapłaństwa Dreiny (ekonomiczne i prawne) są niepodważalne w całym Pyarronie.

Do roku 3675 (Lata Trwogi i pogrom ziem pyarrońskich), centrum administracyjne stanowił Pyarron. Struktury podziału administracyjnego kształtowały się w następujący sposób. Pyarron był stolicą całości ziem państwa-miasta, a ponadto, w szerszym rozumieniu, całej Wspólnoty Pyarrońskiej (ale na razie pomińmy ten aspekt). Wszelkie edykty prawne i administracyjne były wydawane właśnie tu. Sygnowała je Rada Kapłańska, a faktycznie najwyżsi kapłani Dreiny, Dartona, Ellany, Krada i Gilrona.

Niższy szczebel stanowiły miasteczka rozrzucone dość gęsto na południe od Gandawy (w kierunku Gór Santriol i na Nizinie Pyarrońskiej – później objęte jurysdykcją Syburr) i znacznie rzadziej na północy, a także na wschód wzdłuż rzeki, aż do wzgórz masywu Larmaron. W każdym miasteczku znajdował się dwór namiestnika, zwanego palatynem. To właśnie palatyn otrzymywał z rąk najwyższych kapłanów akt nadania ziemi (pallation). W praktyce wyglądało to tak, że ród palatyna (namiestnika) otrzymywał wieczyste prawo użytkowania gruntów określonych w pallationie. Jakie wiązały się z tym obowiązki? Kościół Pyarroński dbał o to, by jego władza była niepodważalna i jedyna, stąd szereg obciążeń, które powinny przypominać namiestnikowi o służebnej roli wobec Kościoła (a szerzej – wobec Wspólnoty). Obciążenia te miało rekompensować posiadanie ziemi i oczywiście wymierne zyski. - palatyn był zobowiązany przestrzegać edyktów prawnych wydanych przez Radę Kapłańską stolicy - prawnie podlegał bezpośrednio najwyższemu kapłanowi Dreiny, nikt inny nie mógł go osądzać, administracyjnie podlegał Kościołowi Dreiny - był zobowiązany do wystawienia z własnych środków (czyli w praktyce z zysków z całego pallatium) załogi wojowników (dwudziestka na każdą posiadaną wioskę) i pocztu rycerskiego, - do pokrycia połowy kosztów wybudowania w miasteczku świątyń: Dreiny, Krada, Dartona; do utrzymywania miejskiego cmentarza; do utrzymywania murów miejskich, wież i innych fortyfikacji obronnych miasta; do utrzymywania poczty konnej działającej między miasteczkiem, a stolicą; do utrzymywania głównego traktu między miasteczkiem, a stolicą - palatyn musiał płacić Kościołowi stałe podatki od posiadanych gruntów (od powierzchni ornej, lasów, winnic, gajów oliwnych), od wpływów z manufaktur – młynów, browarów, tłoczni (10%), od podatków z gildii i cechów (10%), od wpływów z podatków pogłównych od mieszczan (10%)

Władzę sądowniczą w miasteczku sprawowali miejscowi kapłani Dreiny. Palatyn przewodniczył procesom między szlachtą (zawsze musiał kierować się radą kapłanów), drobniejsze sprawy rozpatrywali w trybie natychmiastowym sami kapłani Dreiny. Budynek sądu umiejscowiony był w samej świątynie Dreiny (stąd bliskość świątyni i dwory palatyna).

Władzę administracyjną i wojskową sprawował oczywiście palatyn wraz z radą, w której skład zawsze wchodzili kapłani Dreiny (prawo i administracja) Gilrona (gildie kupieckie), Krada (życie naukowe palatynatu) i kapłanka Ellany (sprawy społeczne miasta – kapłanka Ellany miała tu decydujący głos).

Palatyn był najwyższym zwierzchnikiem wojskowym całego pallatium. Zwykle dysponował rycerskim hufcem składającym się ze szlachty z najbliższej rodziny (z podległych mu wiosek) i krewniaków; lekką jazdą i oddziałem strzelców (łuczników, a w czasach obecnych kuszników). Najbardziej wpływowi palatyni, utrzymywali również magów bojowych i najemne oddziały, lecz po Latach Trwogi (3675) i praktycznym zrujnowaniu sił ekonomicznych i militarnych Pyarronu, w ostatnim dwudziestoleciu żaden z palatynów nie dysponuje znaczącymi siłami wojskowymi (zdani są raczej na rycerstwo zakonne Kościoła).

Zgodnie z przyjętą prawnie zasadą pierworodnego dziedziczenia tytuł, przywileje i obowiązki palatyna przechodziły na pierwszego syna, który urodził się namiestnikowi. Jeśli zaś pozostał bezdzietny, wówczas schedę przejmował drugi (lub młodszy) syn jego młodszego brata. Jeśli zaś miał same córki, wówczas władzę obejmował mąż jego córki, lub brat męża córki. Nieco dalej napiszemy więcej o prawie pierworodnego dziedziczenia, które w Pyarronie od stuleci jest nienaruszalną ustawą.

W bezpośrednim sąsiedztwie miasteczka, zwykle orne grunty, sady, winnice były uprawiane przez najemnych robotników, a wszelkie plony przeznaczano na użytek dworu i kapłanów (tych drugich obowiązkowo). Ziemie te zwano „tiera pallatio” (włości palatyńskie), na ich terenie zwykle były domy najemnych pracowników (nie posiadali oni ziemi na własność, lecz byli dość przyzwoicie opłacani), budynki gospodarcze (magazyny, spichrze), mały folwark, pastwiska dla bydła, czasami młyn, tłocznie wina i kuźnie.

W roku 3676 Pyarron został spustoszony. Kiedyś dumny lud stolicy rozpierzchł się po całym kontynencie. Lwia część zebranej wiedzy na zawsze znikła pod gruzami miasta.

swiat_gry/pyarron.txt · ostatnio zmienione: 2013/03/30 21:31 przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG